Ministrowie spraw zagranicznych Włoch Franco Frattini i Szwecji Carl Bildt podczas spotkania w środę w Rzymie zgodzili się co do tego, że konieczne jest jak najszybsze zakończenie ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego we wszystkich krajach Unii.
Dzięki temu - stwierdzili - można będzie liczyć na stabilną prezydencję UE.
Temat ich rozmów nawiązuje do sytuacji, do jakiej doszło w związku z wtorkowym upadkiem rządu Czech, sprawujących w tym półroczu unijne przewodnictwo.
"Stabilna prezydencja Rady Europejskiej, jaką przewiduje Traktat Lizboński, zapewniłaby lepsze gwarancje, dotyczące zdolności Unii do osiągnięcia jej celów i pełnienia roli politycznego lidera na scenie międzynarodowej" - oświadczył szef włoskiego MSZ.
"Bez traktatu - dodał - europejska prezydencja jest niestabilna". "Poszczególne prezydencje mają kłopoty z zapewnieniem kontynuacji działania Unii" - stwierdził Franco Frattini.
Zauważył następnie, że kraje, obejmujące po kolei przewodnictwo w UE mają "różne priorytety" i są w stanie zapewnić jedynie "minimalną koordynację" działań z państwem poprzednio będącym u sterów Unii i tym, który obejmie je w następnej kolejności.
"Mam nadzieję, że ja będę ostatni" - powiedział minister spraw zagranicznych Szwecji, która obejmie przewodnictwo Unii 1 lipca. (PAP)
sw/ ro/