Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Szklarski: zadaniem Obamy będzie pogodzić Amerykę

0
Podziel się:

Największym zadaniem nowego prezydenta USA
Baracka Obamy będzie doprowadzenie do zbliżenia Demokratów i
Republikanów, "pogodzenie Ameryki ze sobą" i poprawienie jej
wizerunku w świecie - uważa amerykanista z Collegium Civitas dr
Bohdan Szklarski.

Największym zadaniem nowego prezydenta USA Baracka Obamy będzie doprowadzenie do zbliżenia Demokratów i Republikanów, "pogodzenie Ameryki ze sobą" i poprawienie jej wizerunku w świecie - uważa amerykanista z Collegium Civitas dr Bohdan Szklarski.

Zdaniem Szklarskiego zwycięstwo w wyborach prezydenckich Obamy - kandydata czarnoskórego - jest przełomem. "Kandydat czarny jeszcze rok temu nie był uznawany za +wybieralnego+. Ameryka nauczyła się czegoś nowego o sobie" - powiedział Szklarski w środę PAP.

Zaznaczył, że przynajmniej od 1994 roku scena polityczna w Stanach Zjednoczonych polaryzuje się. Demokraci i Republikanie - mówił - oddalają się od siebie, przechodzą "na pozycje bardziej skrajne".

Z tego względu - według Szklarskiego - najważniejsze i najtrudniejsze zdanie Obamy to "zaleczyć rany" w Ameryce. "To znaczy połączyć obozy, które przez ostatnie kilkanaście lat bardzo się od siebie oddaliły" - powiedział.

"Zadaniem Obamy będzie zbliżyć te partie, zaproponować politykę, która jest do przyjęcia dla obu partii, dla trzonów obu partii, bo Amerykę trzeba jakby pogodzić ze sobą" - dodał.

Sposobem na osiągniecie tego porozumienia byłoby "wskazanie konkretnego celu" nowej administracji, a o takim - zdaniem Szklarskiego - nie było mowy w kampanii wyborczej. "Ja tego w kampanii nie usłyszałem: co będzie konkretnym celem, co jest najważniejsze. Nikt tego nie usłyszał. Wszyscy będą czekać" - powiedział.

Zadaniem Obamy będzie także - mówił amerykanista - poprawa wizerunku i prestiżu Ameryki w świecie "poprzez współpracę i negocjacje we wszelkich sprawach".

Według Szklarskiego wybór Obamy oznacza zmiany, ale czy będą one przełomowe, to się dopiero okaże. "Będzie zmiana stylu, będzie zmiana priorytetów, wyznacznikiem kursu będzie bardziej klasa średnia niż klasa wyższa, interes publiczny, niż interes partykularny - na to mają nadzieję Amerykanie" - zaznaczył.

Jak podkreślił sytuacja gospodarcza "dorosła" do sposobu rozwiązywania problemów, jaki reprezentuje Obama, który - mówił Szklarski - "widzi państwo jako istotnego aktora w rozwiązywaniu problemów społecznych i ekonomicznych". Obama miał szczęście, że jego sposób myślenia o gospodarce okazał się powszechnie uważany za słuszny i to mu bardzo pomogło - uważa Szklarski.

Według Szklarskiego Europa po zwycięstwie Obamy zyskuje partnera - który inaczej niż George Bush - jest chętny do rozmów, do korzystania z europejskich rozwiązań i łączenia europejskich interesów z amerykańskimi. Przez to także Europa - jak mówił - "traci alibi" dla odmawiania pomocy Stanom Zjednoczonym.

Obama - jak przypuszcza amerykanista - może się np. zwrócić do Europy o większe zaangażowanie w Afganistanie, czy o skuteczniejszą pracę na rzecz ograniczenia programu jądrowego w Iranie i wtedy prowadzenie negocjacji będzie wymagało od Europy wypracowania stanowiska tej sprawie i większego zaangażowania.

"Europa musi być przygotowana, że Barack Obama będzie żądać od niej wkładu w tę politykę współpracy" - powiedział Szklarski. (PAP)

ren/ ura/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)