Sąd w szwajcarskim mieście Bellinzona skazał w czwartek pięciu czeskich biznesmenów na kary więzienia za nadużycia finansowe, związane z prywatyzacją czeskiego koncernu wydobycia węgla brunatnego MUS (Mostecka Uhelna Spolocnost).
Akt oskarżenia zarzucał im defraudację, pranie brudnych pieniędzy i naruszenie obowiązków związanych z zarządzaniem cudzym majątkiem. Wszyscy zostali uznani za winnych.
W trakcie prowadzonego w tej sprawie śledztwa szwajcarskie władze skonfiskowały pieniądze w łącznej kwocie ponad 600 mln franków. Na wyrok oczekiwano w Republice Czeskiej z napięciem spodziewając się po nim ujawnienia części prawdy na temat dzikiej prywatyzacji majątku państwowego w latach 90.
Również strona szwajcarska przywiązywała do tego procesu duże znaczenie. "Jeśli wygramy postępowanie pokażemy, że traktujemy poważnie nasze międzynarodowe zobowiązania i że występujemy przeciwko nadużyciom" - powiedział na początku procesu szwajcarskiemu dziennikowi "Le Temps" prokurator Michael Lauber.
Orzeczone kary są nieco niższe od tych jakich żądała prokuratura i wynoszą od jednego roku i czterech miesięcy do czterech lat i czterech miesięcy pozbawienia wolności bez zawieszenia. Ponadto wszystkich pięciu skazanych Czechów zostało obciążonych wysokimi karami pieniężnymi. Wyrok nie jest prawomocny i można od niego złożyć odwołanie do najwyższej szwajcarskiej instancji sądowej czyli Trybunału Federalnego.
"Ministerstwo finansów pozytywnie ocenia to, że szwajcarski sąd przychylił się do aktu oskarżenia i tym lepiej, że orzeczono wyrok bez zawieszenia. Jeszcze istotniejsze jest uznanie, że zaistniał karalny czyn oszustwa na szkodę państwa, co jedynie potwierdza nasze stanowisko" - powiedział rzecznik czeskiego ministerstwa finansów Ondrzej Szramek. (PAP)
dmi/ ro/
14773371 14773585