Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Szwedzka prasa: Zamiana ról w Moskwie prowadzi do konfliktu

0
Podziel się:

Wyniki wyborów rosyjskich oraz oficjalna
zamiana ról między Dmitrijem Miedwiedewem a Władymirem Putinem
prowadzi do nieuchronnego konfliktu - pisze w poniedziałek
wydawany w Sztokholmie dziennik "Svenska Dagbladet".

Wyniki wyborów rosyjskich oraz oficjalna zamiana ról między Dmitrijem Miedwiedewem a Władymirem Putinem prowadzi do nieuchronnego konfliktu - pisze w poniedziałek wydawany w Sztokholmie dziennik "Svenska Dagbladet".

"Rosja nigdy w przeszłości nie miała dwóch centrów władzy" - przypomina gazeta. W jej ocenie obecnie rodzi się taki układ: z jednej strony Kreml i administracja prezydencka, nad którą władzę obejmie od maja Miedwiediew, a z drugiej - Biały Dom (siedziba rządu), dokąd przeniesie się Putin.

Były prezydent nie wypuści steru władzy - twierdzi dziennik. Ocenia, że Putin zawsze był "szefem" i chce nim pozostać. Trudno sobie wyobrazić, by Miedwiediew próbował kierować Putinem "stojącym u szczytu popularności, a przez ostatnie lata traktowanym jako jedynowładca car".

Podstawą przyszłego konfliktu są więc uwarunkowania psychologiczne i praktyczne. Bo jak elekt ma w praktyce kierować polityką wewnętrzną i zagraniczną? "Czy prezydent ma przepraszać, (przerywać negocjacje) i biec do telefonu, by pytać premiera Putina (o wskazówki) podczas zbliżającego się szczytu G8?" - pyta gazeta.

Nawet jeśli obaj podpiszą umowę o współpracy, nie są w stanie przewidzieć wszystkich sytuacji. Ponadto na Kremlu i w Białym Domu są setki urzędników "pragnących udziału we władzy i chcących decydować" - zaznacza "Svenska Dagbladet".

"Administracja prezydencka na Kremlu może powoływać się na konstytucję i dowodzić +to my decydujemy+. Równocześnie razem z Putinem przejdzie do urzędu premiera wielu ludzi z jego dotychczasowego zespołu, mających poczucie, że +przez osiem lat podejmowaliśmy decycje i tak powinno być nadal+" - napisał autor komentarza Jan Blomgren.

Jego konkluzja brzmi: "Osobiście nie wierzę, by nowa konstrukcja władzy mogła długo funkcjonować. Przypuszczalnie w okresie przejściowym oba klany (ekipy) będą poznawać nowe reguły gry, ale za rok lub najwyżej dwa dojdzie do jawnej ich kolizji. Dlatego byłoby zadziwiające, gdyby układ z prezydentem Miedwiediewem i premierem Putinem istniał jeszcze za cztery lata."

Opinię wyrażoną w "Svenska Dagbladet" podziela większość szwedzkich obserwatorów. W Sztokholmie bardzo uważnie obserwuje się rozwój sytuacji w Rosji choćby dlatego, że szwedzki kapitał zainwestował w tym kraju ogromne sumy i nadal wyraża chęć dokonywania w Rosji poważnych inwestycji.

W poniedziałek poinformowano m.in., że szwedzki fundusz inwestycyjny East Capital, który w Rosji zainwestował już 3,5 mld euro, szykuje się do nowych operacji. IKEA, mająca tam już 10 centrów sprzedaży zapowiada budowę następnych. Volvo przygotowuje budowę wielkiej fabryki ciężarówek. Szykują się też duże inwestycje w sferze mediów internetowych. Jeden ze współwłaścicieli Ericssona, finansista Archibald Hamilton, pragnie włożyć duże pieniądze w zakup ziemi rolnej.

Choć w 2007 roku szwedzki eksport do Rosji stanowił zaledwie 3 proc. całego krajowego eksportu i był porównywalny z eksportem do Polski (2,76 proc.), to Rosja jawi się szwedzkiemu biznesowi jako przyszłościowy, gigantyczny rynek. Dlatego stabilizacja polityczna tego kraju jest tak ważna dla Szwedów, których od Rosji oddziela tylko Bałtyk.

Michał Haykowski(PAP)

mih/ klm/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)