Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Tajlandia: Armia zaakceptowała zwycięstwo opozycji

0
Podziel się:

#
Partii dla Tajów uwtorzy koalicję z 5 ugrupowaniami, Thaksin nie chce być premierem
#

# Partii dla Tajów uwtorzy koalicję z 5 ugrupowaniami, Thaksin nie chce być premierem #

04.07. Bangkok (PAP/Reuters) - Zajmująca w Tajlandii silną pozycję armia zaakceptowała zwycięstwo w niedzielnych wyborach parlamentarnych opozycyjnej partii, za którą stoi przebywający na uchodźstwie były premier Thaksin Shinawatra. Opozycja zapowiada utworzenie 5-partyjnej koalicji.

Jak pisze agencja Reutera, ogłoszona w poniedziałek decyzja armii może wzmocnić stabilność w kraju, w którym od odsunięcia byłego premiera przez wojsko pięć lat temu, dochodzi do niepokojów.

Dzień po wygranej Partii dla Tajów (Phak Puea Thai) kierowanej przez młodszą siostrę Thaksina, Yingluck Shinawatrę, armia zgodziła się nie interweniować i nie przeszkadzać jej w utworzeniu rządu - poinformował ustępujący minister obrony i były szef armii generał Prawit Wongsuwan.

"Mogę zapewnić, że wojsko nie chce wychodzić poza przypisaną mu rolę" - oświadczył Prawi, który jest blisko związany z generałami uczestniczącymi w zamachu stanu z 2006 roku. "Armia akceptuje wyniki wyborów" - dodał w rozmowie z agencją Reutera.

Według wstępnych wyników podanych przez komisję wyborczą Partii dla Tajów zdobyła 264 miejsca w 500 osobowym parlamencie, przez co przeciwnikom Thaksina będzie trudno powstrzymać Yingluck przed objęciem stanowiska premiera, które pistowałaby jako pierwsza kobieta w historii Tajlandii.

Yingluck poinformowała że zamierza utworzyć koalicję składającą się z pięciu partii, która kontrolowałaby 60 proc. miejsc w parlamencie.

Ma to pozwolić 44-letniej bizneswoman zrealizować długą listę populistycznych obietnic wyborczych, które mogą wpłynąć na kierunek, w jakim pójdzie druga największa gospodarka w Azji Południowo-Wschodniej - od rozbudowy metra po podwyżki płac i inne wydatki mające zwiększyć siłę nabywczą zwłaszcza w regionach wiejskich.

W rozmowie z dziennikarzami przebywający na dobrowolnym uchodźstwie w Dubaju Thaksin powiedział, że nie zamierza po raz kolejny zostawać premierem. "Nie chcę być premierem. Byłem w partii zbyt długo. Chcę iść na emeryturę" - powiedział w swojej willi w Dubaju, gdzie przebywa, by uniknąć kary za korupcję, o którą oskarżono go według niego z powodów politycznych.

Dotychczasowy premier Abhisit Vejjajiva oświadczył w poniedziałek, że zdecydował się ustąpić ze stanowiska przewodniczącego Partii Demokratycznej, która przegrała wybory. Demokraci, pod przywództwem 46-letniego Abhisita, urodzonego w Wielkiej Brytanii i wykształconego w Oxfordzie, zdobyli 160 miejsc w 500 osobowym parlamencie.

Odsunięcie oskarżanego o korupcję i brak szacunku dla króla Thaksina zapoczątkowało okres niestabilności w Tajlandii. Jego zwolennicy, zwani "czerwonymi koszulami", przez dwa miesiące demonstrowali w zeszłym roku w stolicy przeciwko rządowi, domagając się od Abhisita rozpisania przedterminowych wyborów. Doszło do aktów przemocy, w których zginęło 91 osób, a 1400 odniosło obrażenia.(PAP)

keb/ kar/

9325223 arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)