Kraje Azji Południowo-Wschodniej zaapelowały w sobotę do Birmy o przeprowadzenie w przyszłym roku wolnych i uczciwych wyborów do parlamentu kraju, a do Korei Północnej o powrót do stołu, prowadzonych w Pekinie, rokowań na temat programu atomowego tego kraju.
Uczestnicy szczytu Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN) powstrzymali się jednak od ostrzejszej krytyki wojskowych władz birmańskich, ignorując też coraz silniejsze żądania światowej opinii publicznej w sprawie uwolnienia, pozostającej w areszcie domowym przywódczyni birmańskiej opozycji, noblistki Aung San Suu Kyi. W oświadczeniu przywódców dziesięciu państw ASEAN-u - którzy w piątek powołali pierwszą regionalną instytucję, mającą czuwać nad stanem praw człowieka w tej części świata - ani słowem nie wspomniano o Suu Kyi, jakkolwiek wskazano na potrzebę doprowadzenie do "pojednania narodowego" w Birmie..
Podobnie ogólnie sformułowany został fragment oświadczenia, dotyczący Korei Północnej.
ASEAN odnotował złagodzenie presji ze strony USA, co przyjęto jako złagodzenie stanowiska w sprawie Birmy i Korei Północnej - ocenił w Bangkoku cytowany przez agencje szef brytyjskiej organizacji praw człowieka Burma Campain UK, Mark Farmaner. Jego zdaniem, kraje regionu źle zinterpretowały zmianę strategii Waszyngtonu i zapowiedź dialogu z władzami obu tych państw, uznając ją za zgodną z dotychczasową "polityką kontruktywnego zaangażowania" ASEAN-u.
Na szczycie państw regionu, odbywającym się w warunkach ostrych środków bezpieczeństwa w kurorcie Hua Hin w Tajlandii, omawiano też ideę utworzenia w tej części świata regionalnej wspólnoty, wzorowanej na Unii Europejskiej. Nie podjęto jednak żadnych konkretnych decyzji.
Szczyt będzie kontynuowany w niedzielę w rozszerzonym gronie - z udziałem przywódców Chin, Japonii, Korei Południowej, Indii, Australii i Nowej Zelandii. (PAP)
hb/ mag/
4999092