Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Talibowie wzięli zakładników. Szturm na hotel

0
Podziel się:

Afgańskie siły bezpieczeństwa uwolniły 18 cywilów, których talibowie kilka godzin wcześniej wzięli jako zakładników.

Talibowie wzięli zakładników. Szturm na hotel
(PAP/EPA)

Afgańskie siły bezpieczeństwa uwolniły 18 cywilów, których talibowie kilka godzin wcześniej wzięli jako zakładników w luksusowym hotelu na obrzeżach Kabulu. Wciąż trwa szturm na budynek. Zabito dwóch bojowników - podała policja.

_ - W środku mogą być kolejni zakładnicy _- powiedział szef kabulskiej policji Ajub Salandżi.

Ministerstwo spraw wewnętrznych poinformowało, że w ataku śmierć poniosły co najmniej cztery osoby - trzech ochroniarzy z hotelu i policjant.

W nocy z czwartku na piątek co najmniej trzech bojowników, uzbrojonych m.in. w granatniki i karabiny maszynowe, zaatakowało hotel, gdy odbywała się tam prywatna uroczystość. Jako zakładników wzięli m.in. kobiety i dzieci.

Ok. godz. 5.30 czasu lokalnego (godz. 3 czasu polskiego) siły bezpieczeństwa rozpoczęły operację mającą na celu odbicie zakładników. Wcześniej Mohammed Zahir z kabulskiej policji tłumaczył, że siły bezpieczeństwa czekają "na nadejście dnia" i nie chcą dokonywać szturmu na luksusowy hotel Spozhmai "ponieważ wewnątrz są cywile, w tym kobiety i dzieci".

"Z naszych informacji wynika, że napastnicy zabili niektórych zakładników" - powiedział Zahir. Nie jest jednak jasne, ilu z nich poniosło śmierć.

Do ataku przyznali się afgańscy talibowie. Twierdzą, że w hotelu bogaci Afgańczycy oraz cudzoziemcy urządzali "dzikie imprezy" przed piątkowymi uroczystościami religijnymi.

Hotel oddalony jest o ok. 10 km od centrum Kabulu i znajduje się nad jeziorem Karga. Pobliskie restauracje i hotele są popularne wśród biznesmenów i przedstawicieli afgańskiego rządu, którzy odwiedzają je głównie w czwartki wieczorem.

W środę trzech żołnierzy USA, ich afgański tłumacz oraz 17 innych Afgańczyków zginęło w samobójczym zamachu w mieście Chost na wschodzie kraju.

15 kwietnia Kabulem wstrząsnęło kilka skoordynowanych zamachów. Zaatakowano parlament oraz dzielnicę dyplomatyczną, w tym ambasady Niemiec, Wielkiej Brytanii i USA, a także placówki sił rządowych i NATO w stolicach prowincji Nangarhar, Logar i Paktia.

Choć do ataków przyznali się talibowie, podejrzewa się, że w rzeczywistości stali za nimi partyzanci z siatki Hakkaniego. To rebelianckie ugrupowanie afgańskie z siedzibą w Pakistanie jest uznawane za największe zagrożenie dla wojsk NATO i sił afgańskich.

Czytaj więcej w Money.pl
Zamachowiec motocyklista zabił cztery osoby Do zamachu doszło w mieście Chost na wschodzie Afganistanu.
Obalili "Solidarność". To koniec opozycji? "Solidarność" skupiła się na organizowaniu ulicznych demonstracji i marszów przeciwko skorumpowanemu systemowi w kraju.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)