Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Tarnowska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie wypadku awionetki

0
Podziel się:

Tarnowska Prokuratura Okręgowa prowadzi
śledztwo w sprawie niedzielnego wypadku awionetki, którą lecieli
żużlowcy Unii Tarnów. Przesłuchała już kilku świadków i uzyskała
wstępną opinię komisji lotniczej. Wynika z niej, że samolot był
sprawny - poinformowała we wtorek PAP rzeczniczka prokuratury
Bożena Owsiak.

Tarnowska Prokuratura Okręgowa prowadzi śledztwo w sprawie niedzielnego wypadku awionetki, którą lecieli żużlowcy Unii Tarnów. Przesłuchała już kilku świadków i uzyskała wstępną opinię komisji lotniczej. Wynika z niej, że samolot był sprawny - poinformowała we wtorek PAP rzeczniczka prokuratury Bożena Owsiak.

Do wypadku doszło w niedzielę o godz. 13.55 na lądowisku przy ul. Lotniczej w Tarnowie. W wyniku upadku z wysokości ok. 6 metrów przy podchodzeniu do lądowania ranni zostali pilotujący maszynę Władysław Gollob, dwaj żużlowcy Unii Tarnów Tomasz Gollob i Rune Holta oraz mechanik Wojciech Malak. Uczestnicy wypadku odnieśli obrażenia nie zagrażające ich życiu.

Tarnowska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania wypadku w ruchu powietrznym. Przesłuchała m.in. świadków i przeprowadziła oględziny maszyny i miejsca wypadku z udziałem członków Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.

Jak poinformowała Owsiak, w trakcie oględzin okazało się, że w awionetce był nawigator lotu, nie wiadomo jednak, czy urządzenie pracowało. Z wstępnych opinii komisji wynika, że samolot był sprawny technicznie, a pilot posiadał odpowiednie uprawnienia i badania. Stwierdzone braki formalne w dokumentacji poszczególnych urządzeń nie miały wpływu na wypadek. Prokuratura oczekuje na wnioski komisji.

Świadkowie zeznawali, że samolot trzykrotnie podchodził do lądowania, ale pilot go podrywał. Za trzecim razem zahaczył o rosnące w pobliżu lądowiska drzewa.

Z zeznań dyrektora Aeroklubu Ziemi Tarnowskiej wynika, iż lądowanie awionetki pilotowanej przez Władysława Golloba określić należy jako "przygodne", ponieważ nie było ono zgłoszone do aeroklubu i lądowisko w tym dniu było nieczynne. W takim przypadku odpowiedzialność za wypadek ponosi pilot. Dyrektor Aeroklubu zwrócił także uwagę na kwestię, która będzie wyjaśniana w toku śledztwa. Jego zdaniem, obciążenie czteroosobowej awionetki Morane SP było zbyt duże w stosunku do rozmiarów lądowiska.

Jak zwracają uwagę świadkowie wypadku, drzewa, o które zawadziła awionetka, uratowały życie pasażerom.

Rzecznik prasowy prezydenta Tarnowa Piotr Filip poinformował PAP we wtorek, że sprawa wycinki drzew na terenie lądowiska była na początku roku przedmiotem opinii konserwatorskiej, w której uznano, iż istnieją "merytoryczne przeciwwskazania" do wycinki. Rosną one bowiem na terenie parku wokół pałacu Sanguszków. Zarówno park, jak i pałac, wpisane są do rejestru zabytków.

"Prezydent Tarnowa Ryszard Ścigała wystosował do służb konserwatorskich apel o wycinkę drzew i poprawę warunków bezpieczeństwa na tarnowskim lądowisku, ale na tym możliwości jego formalnych działań zostały praktycznie wyczerpane. Służby miejskie na wniosek i prośbę Aeroklubu opracowały opinię dendrologiczną drzew rosnących przy ulicy Błotnej, na jej podstawie obniżono korony 19 drzew o około cztery metry" - poinformował rzecznik.(PAP)

hp/ bno/ gma/ 16:42 07/06/12

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)