Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Tomczykiewicz: napięcie w PO do wyborów, później pełne wsparcie dla lidera

0
Podziel się:

Szef śląskich struktur Platformy Obywatelskiej Tomasz Tomczykiewicz ocenia,
że widoczne w ostatnim czasie napięcie w partii może utrzymać się do wyborów jej szefa. Później -
jak powiedział - wszyscy, także przegrani w wyborach, powinni wspierać lidera i rząd.

Szef śląskich struktur Platformy Obywatelskiej Tomasz Tomczykiewicz ocenia, że widoczne w ostatnim czasie napięcie w partii może utrzymać się do wyborów jej szefa. Później - jak powiedział - wszyscy, także przegrani w wyborach, powinni wspierać lidera i rząd.

"To swoiste napięcie w partii utrzyma się pewnie do momentu zgłaszania się - lub nie, bo różnie może być - kandydatów na szefa Platformy, i do samych wyborów; później należy oczekiwać pełnego wsparcia dla wybranego lidera oraz wyciszenia dyskusji na zewnątrz" - powiedział w piątek PAP Tomczykiewicz.

W czwartek zarząd PO zdecydował, że 29 czerwca odbędzie się Konwencja Krajowa PO, która ma zmienić statut partii, umożliwiając bezpośrednie wybory szefa Platformy. Po zmianie statutu odbyłoby się głosowanie, w którym wziąć udział mogliby wszyscy członkowie partii, a nowy szef partii mógłby być znany już w sierpniu. Ewentualna druga tura wyborów, gdyby w pierwszym głosowaniu żaden kandydat nie uzyskał wymaganego poparcia, odbyłaby się na przełomie sierpnia i września. Pierwotnie planowano, że Konwencja odbędzie się we wrześniu, a wybory na wszystkich szczeblach, przeprowadzone zostaną od października 2013 do lutego 2014.

Według Tomczykiewicza przyspieszenie wyborów powinno jednocześnie przyspieszyć sytuację, kiedy wizerunek partii przestanie być zdominowany przez wewnętrzną dyskusję. Po wyborach - zdaniem szefa śląskiej PO - powinno nastąpić wyraźne skupienie wokół lidera, a wewnętrzne różnice nie powinny być publicznie akcentowane.

"Mówiąc o wyborach w partii, premier bardzo wyraźnie zapowiedział, że zwycięzca bierze wszystko. W tym modelu nie ma miejsca na dzielenie władzy w partii" - stwierdził Tomczykiewicz.

Jego zdaniem najbliższy, obok premiera Donalda Tuska, podjęcia decyzji o kandydowaniu na szefa Platformy jest Jarosław Gowin, który jednak - według Tomczykiewicza - chce przede wszystkim zaproponować swoją wizję ugrupowania oraz prowadzenia polityki.

"Wydaje mi się, że Jarosławowi Gowinowi bardziej niż na stanowisku szefa PO zależy na zaprezentowaniu swojej wizji i poglądów, natomiast to, czy otrzyma 10, 5 czy 2 proc. poparcia jest tu drugorzędne" - ocenił Tomczykiewicz.

Szef śląskiej PO nie chciał dywagować, czy wśród kandydatów na szefa Platformy będzie także obecny wiceszef partii Grzegorz Schetyna. Zwrócił uwagę, że w swoich - czasem krytycznych - wypowiedziach Schetyna zwykle szuka dróg rozwiązywania problemów, zamiast jedynie wytykać błędy czy kwestionować przywództwo w Platformie.

"Grzegorz Schetyna z pewnością jest lojalnym członkiem partii i zależy mu na jej spójności oraz wizerunku" - uważa Tomczykiewicz.

Lider śląskiej PO przyznał, że podczas czwartkowego posiedzenia zarządu PO rozmawiano także o przyczynach porażki kandydata Platformy w kwietniowych wyborach uzupełniających do Senatu w okręgu rybnickim. Kandydat PO, samorządowiec Mirosław Duży, wyraźnie przegrał tam z ówczesnym posłem PiS Bolesławem Piechą. Według Tomczykiewicza porażka ta była nadinterpretowana przez media.

"Nie przywiązujemy do tego wydarzenia takiej wagi, jaką nadały mu media, które nadinterpretowały wyniki tych wyborów" - ocenił Tomczykiewicz, który wśród przyczyn przegranej wymienił m.in. niską frekwencję.

Według Tomczykiewicza wystawienie przez PiS Piechy było swego rodzaju "oszustwem" wobec wyborców, ponieważ kandydatem był pełniący swój mandat znany poseł, który porzucił posłowanie tylko dlatego, by PiS mógł uzyskać dobry wynik w wyborach uzupełniających.

"Gdybyśmy zdecydowali się na wystawienie popularnego w okręgu rybnickim naszego posła Marka Krząkały, wtedy można byłoby mówić o równorzędnej rywalizacji. My zdecydowaliśmy się na bardzo dobrego kandydata, doświadczonego samorządowca. Niestety, w tym przypadku, przy niskiej frekwencji, rzetelność przegrała z warszawską polityką" - uważa Tomczykiewicz.

Jego zdaniem członkowie zarządu PO przyjęli te wyjaśnienia ze zrozumieniem. Przypomniał, że w woj. śląskim wybory uzupełniające do Senatu odbywały się już w sumie sześć razy, więc regionalne struktury PO mają tu wiele doświadczeń i wiedzą, że takie wybory rządzą się innymi prawami niż głosowanie ogólnopolskie. Obecnie w parlamencie zasiada 39 posłów i 11 senatorów z woj. śląskiego, co - podkreślił Tomczykiewicz - jest bardzo dobrym wynikiem.

Jak poinformował, zarząd PO nie zajmował się sprawą radnej PO z Siemianowic Śląskich, która w liście otwartym do premiera skrytykowała lokalne i regionalne władze Platformy. "Takie epizody wszędzie się zdarzają" - skomentował lider śląskiej PO.(PAP)

mab/ mok/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)