Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Tomczykiewicz: twarde stanowisko ws. dalszego ograniczania emisji

0
Podziel się:

Rząd nie widzi podstaw, by rozpoczynać rozmowy ws. strategii energetycznej
UE do 2050 r., ani by zaostrzać obecnie obowiązujące ramy redukcji emisji do 2020 r. - powiedział w
poniedziałek wiceminister gospodarki Tomasz Tomczykiewicz.

Rząd nie widzi podstaw, by rozpoczynać rozmowy ws. strategii energetycznej UE do 2050 r., ani by zaostrzać obecnie obowiązujące ramy redukcji emisji do 2020 r. - powiedział w poniedziałek wiceminister gospodarki Tomasz Tomczykiewicz.

Jak zapowiedział, stanowisko rządu w tej sprawie będzie prezentowane na forum Rady Europy w marcu i kwietniu.

Wiceminister gospodarki uczestniczył w zorganizowanej przez Kompanię Węglową w Katowicach prezentacji raportu Międzynarodowej Agencji Energetycznej o światowym wydobyciu oraz zapotrzebowaniu na węgiel.

Mówiąc o pespektywach najbliższych lat dla polskiego węgla, Tomczykiewicz ocenił, że będą je kształtować: akceptacja społeczna dla wydobycia, jego konkurencyjność, a także działania polityków. W tym kontekście przywołał projekt "Energy Roadmap 2050", a także obecną perspektywę 2020 r. - wobec europejskiej dyskusji nt. podwyższenia bieżącego celu emisyjnego 20 proc. - do 25 proc., a nawet 30 proc.

"Nasze stanowisko jest jasne: nie ma podstaw, by mówić o zwiększeniu zobowiązań do 2020 r., a także by rozpocząć rozmowy dotyczące "Energy Roadmap 2050" bez globalnego porozumienia na temat emisji. A widzimy, że to porozumienie zabrnęło w ślepą uliczkę i nie widać, aby do takiego porozumienia doszło" - ocenił Tomczykiewicz.

"Skupienie się tylko na Europie jest nieskuteczne, a wręcz powoduje, że przenosimy produkcję w państwa, gdzie tych restrykcji nie ma, a tam emisja jest wówczas wielokrotnie wyższa niż z zakładów europejskich" - wskazał Tomczykiewicz.

Pytany, czy gdyby Rada Europy naciskała na Polskę w sprawie szybkiego rozpoczęcia negocjacji dotyczących ograniczenia emisji gazów cieplarnianych w okresie 2020-2050, rząd mógłby zdecydować się na weto, wiceminister gospodarki dwukrotnie odpowiedział, że "będziemy bardzo stanowczy w tej sprawie".

O zwiększeniu redukcji emisji z obecnych 20 proc. do 25 proc. unijni ministrowie ds. klimatu mają rozmawiać w marcu.

Według KE w nieopublikowanym jeszcze raporcie wyliczono, że całą gospodarkę UE (poza sektorem energetycznym) podniesienie celu redukcji CO2 z 20 do 25 proc. miałoby kosztować 25 mld euro, czyli 0,17 proc. wielkości unijnego PKB w 2020 r. Polską gospodarkę miałoby to kosztować 1,1 mld euro, czyli 0,24 proc. jej PKB z 2020 r. Koszt ten nie obejmuje pozwoleń na emisję CO2.

Koszty podniesienia celu redukcji emisji CO2 ponieśliby też konsumenci w UE - zapłaciliby w sumie do 2020 r. o 70 mld euro więcej za energię. Ponadto w latach 2016-2020 kraje UE musiałyby poczynić inwestycje w zielone technologie, o łącznej wartości 18 mld euro rocznie, w tym Polska - 0,8 mld euro. KE proponuje jednak rekompensaty dla biedniejszych krajów UE, takich jak Polska, w postaci funduszy spójności i przesunięcia dochodów ze sprzedaży pozwoleń do emisji w UE.

Komisja argumentuje m.in., że zwiększenie ambicji klimatycznych UE poprawiłoby zdrowie i zmniejszyło śmiertelność Europejczyków; dałoby to także korzyści w postaci ograniczenia kosztów importu paliw w wysokości 20 mld euro rocznie w latach 2016-2020.

Analizy kosztów zwiększenia celu redukcji CO2 domagała się Polska, która pod koniec czerwca 2011 r. zablokowała przyjęcie wniosków Rady UE ds. środowiska ws. ścieżki zwiększania redukcji emisji CO2 w UE do 2050 r. Zakładała ona, że do 2020 r. redukcja emisji CO2 wyniesie 25 proc. (zamiast uzgodnionych w 2008 r. 20 proc.), podczas gdy UE osiągnie do tego czasu 20-proc. cel zwiększenia efektywności energetycznej. Polska obawia się, że jej gospodarka, oparta na węglu, ucierpiałaby najbardziej w wyniku dalszej redukcji emisji CO2.

KE wcześniej zapowiadała, że zadeklaruje 30-proc. cel, gdy inne duże gospodarki światowe uczynią podobnie. Zwiększenia celu redukcji CO2 domagają się zieloni w Parlamencie Europejskim. W połowie listopada 2011 r. PE przegłosował niewiążącą rezolucję ws. grudniowych negocjacji klimatycznych w Durbanie. Wezwał w niej UE do zwiększenia celu redukcji emisji CO2 o ponad 20 proc. (PAP)

mtb/ je/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)