Aktualizacja godz. 19.45.
Co najmniej 42 osoby straciły życie, a ponad sto zostało rannych wskutek powodzi i osunięć ziemi spowodowanych największą od 1993 roku nawałnicą, która nawiedziła Maderę. Liczba ofiar zapewne nie jest ostateczna.
Prezydent Portugalii Anibal Cavaco Silva wezwał do _ narodowej solidarności _ z mieszkańcami wyspy. - _ Madera potrzebuje całej naszej solidarności i pomocy dla odbudowania świata, który został zniszczony _ - zaapelował.
Premier Portugalii Jose Socrates i minister spraw wewnętrznych Rui Pereira czekają, aż ustaną największe burze i ulewy, aby polecieć samolotem wojskowym na _ wyspę-ogród _, liczącą 250 tysięcy mieszkańców i odległą od Portugalii o 900 kilometrów na południowy zachód, a 500 kilometrów od wybrzeży Maroka.
Lotnisko międzynarodowe na Maderze w sobotę wieczorem wciąż było zamknięte dla ruchu. Dyrekcja lotnisk portugalskich ANA ogłosiła, że na razie nie przewiduje otwarcia portu lotniczego położonego niedaleko Funchal.
Władze lokalne i policja wezwały mieszkańców Madery, aby nie opuszczali domów. Poinformowały, że komunikacja między stolicą - Funchal a innymi miastami wyspy została przerwana.
Wstępny na razie bilans ofiar kataklizmu podał autonomiczne władze regionalne.
Wkrótce po tym, jak w nocy z piątku na sobotę zaczęła się nawałnica, wystąpiły z brzegów potoki i rzeki na tej górzystej, malowniczej wyspie o subtropikalnym klimacie. Rano nawałnica - jak opowiadają świadkowie - nasiliła się i zaczęła przypominać burzę tropikalną. Szybkości wiatru przekraczała 100 km na godzinę.
Największe szkody huraganowy wiatr i ulewy wyrządziły w ponad stutysięcznym, pełnym europejskich turystów Funchal. Dwa górskie potoki płynące przez miasto wystąpiły z brzegów, zalewając co najmniej kilka handlowych ulic. Ewakuowano dwa wielkie centra handlowe Funchal. Wieczorem wiele dzielnic było pozbawionych prądu i łączności telefonicznej.
Bardzo ucierpiało także leżące o 12 kilometrów na zachód od Funchal portowe miasto Ribeira Brava (po polsku - Rwący Potok). Przepływający przez nie strumień wystąpił z brzegów, zniszczył mosty i zalał ulice w nadmorskiej, handlowej części Ribeiry.