Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Trybunał: nieproporcjonalne użycie broni narusza Konwencję

0
Podziel się:

Nieproporcjonalne do sytuacji użycie broni przez policję w trakcie akcji w
Spale z 2002 roku, kiedy zabito jednego z podejrzanych, stanowi naruszenie Konwencji Praw
Czlowieka - uznał Trybunał w Strasburgu, zasądzając matce i konkubinie mężczyzny po 20 tys. euro.

Nieproporcjonalne do sytuacji użycie broni przez policję w trakcie akcji w Spale z 2002 roku, kiedy zabito jednego z podejrzanych, stanowi naruszenie Konwencji Praw Czlowieka - uznał Trybunał w Strasburgu, zasądzając matce i konkubinie mężczyzny po 20 tys. euro.

Chodzi o akcję z 2002 roku. Jak podawała policja, w wyniku zasadzki, w której brali udział m.in. policyjni antyterroryści, zatrzymano dziewięciu członków gangu w wieku od 25 do 34 lat, podejrzanych m.in. o porwania dla okupu i napady z bronią w ręku. Czterech z nich to mieszkańcy Radomia, pozostali to łodzianie. Wszyscy byli już wcześniej karani.

Skargę do Trybunału złożyły matka i konkubina Przemysława K., zabitego podczas akcji. Po strzelaninie w samochodach podejrzanych znaleziono m.in. trzy pistolety i rewolwer. W wyniku akcji policyjnej Przemysław K. zginął na miejscu, a drugi został postrzelony. W ocenie skarżących kobiet operacja policyjna nie została właściwie przygotowana.

Kiedy Przemysław K., którego dotyczy skarga, w towarzystwie dwóch innych osób przyjechał do Centrum w Spale, na miejsce przybyło też kilka samochodów policyjnych z policjantami z grupy antyterrorystycznej. Gdy mężczyźni próbowali odjechać, policjanci oddali w ich stronę 34 strzały. Trybunał wskazał, że karetka pogotowia przyjechała dopiero 20 minut po strzelaninie.

W skardze do Trybunału w Strasburgu kobiety wskazywały, ze nieproporcjonalne użycie siły przez policję stanowiło naruszenie art. 2 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, dotyczącego prawa do życia. W ich ocenie nie było też w tej sprawie wyczerpującego śledztwa.

W opublikowanym we wtorek wyroku Trybunał zaznaczył, że użycie siły stosowanej podczas takich operacji musi być odpowiednio planowane i kontrolowane, by zminimalizować i ograniczyć ryzyko utraty życia. Zwrócił też uwagę, że mimo, iż w samochodzie, którym jechał K., znaleziono broń, to nie ma dowodów, by K. lub inni podejrzani chcieli użyć tej broni.

W ocenie Trybunału sposób użycia siły nie może być uznany za proporcjonalny do celu, jakim było zapobieżenie ucieczce Przemysława K. i zatrzymanie go. Ponadto operacja nie została zaplanowana w taki sposób, żeby zminimalizować ryzyko użycia broni.

Trybunał uznał, że argumenty prokuratora ws. umorzenia śledztwa były niewystarczające. Zaznaczył też, że nie przeanalizowano sposobu, w jaki była przeprowadzona operacja, a prokurator w sposób bezwarunkowy uwierzył oświadczeniom policjantów. W ocenie Trybunału także brak prawidłowego i skutecznego śledztwa stanowi naruszenie art. 2 Konwencji.

Trybunał zasądził na rzecz matki i konkubiny mężczyzny od państwa polskiego po 20 tys. euro tytułem zadośćuczynienia za straty moralne. O wyroku Trybunał poinformował na swojej stronie internetowej.

Śledztwo w sprawie akcji policyjnej prowadzone było przez łódzką prokuraturę. Prokurator podjął jednak decyzję o umorzeniu śledztwa, nie dopatrując się znamion przestępstwa. Z ustaleń prokuratury wynikało, że policja po otrzymaniu informacji, że w Centrum Sportowym może dojść do konfrontacji między grupami przestępczymi, podjęła decyzję o zorganizowaniu akcji. Według prokuratora, policja użyła broni, gdyż mężczyźni usiłowali uciec. Wcześniej policjanci ostrzegali ich i wzywali do zatrzymania się.

Kobiety wniosły kolejną skargę do Sądu Rejonowego w Łodzi. Ten oddalił ją, uznając że "uzbrojeni mężczyźni stanowili zagrożenie dla życia i zdrowia policjantów".

W sprawie strzelaniny w Spale łódzka prokuratura oskarżyła pięć z zatrzymanych wówczas osób. Pierwszy wyrok zapadł w grudniu 2003 roku. Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim skazał wtedy czterech uczestników strzelaniny na kary od 3 do 6 lat więzienia. Najwyższą karę wymierzył 31-letniemu wówczas Grzegorzowi B. za czynną napaść na policjanta. Sąd uznał, że podczas ucieczki próbował on przejechać samochodem interweniującego funkcjonariusza. Policjant doznał niegroźnych obrażeń, a bandyta został postrzelony przez policjantów.

Trzech mężczyzn oskarżonych o nielegalne posiadanie broni sąd skazał wtedy na kary po trzy lata więzienia. Piąty oskarżony, któremu prokuratura zarzuciła nielegalne posiadanie amunicji, przyznał się do winy i dobrowolnie poddał się karze. Od tego nieprawomocnego wyroku odwołali się obrońcy oskarżonych.

Łódzki sąd apelacyjny uchylił wyrok ws. Grzegorz B. i sprawa ponownie trafiła do piotrkowskiego sądu. Ten w marcu 2005 roku w ponownym procesie zmienił kwalifikację prawną czynu zarzucanego B. na narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Skazał go za to na karę dwóch lat pozbawienia wolności. Wyrok się uprawomocnił, bo żadna ze stron nie złożyła apelacji.

Jak poinformowała rzeczniczka piotrkowskiego sądu Iwona Szybka, w grudniu 2008 roku akta sprawy przesłane zostały do Ministerstwa Sprawiedliwości w związku ze złożoną do Strasburga skargą, którą skierowały matka i konkubina zastrzelonego mężczyzny. Śledztwo w sprawie udziału zatrzymanych w zbrojnej grupie przestępczej prowadziły prokuratury w Lublinie i Radomiu.(PAP)

dom/ itm/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)