Trzech policjantów zginęło, a czwarty został ranny w sobotniej eksplozji bomby w stolicy Jemenu, Sanie - poinformowała służba bezpieczeństwa tego kraju.
Urządzenie wybuchowe znajdowało się w plastykowej torbie umieszczonej koło punktu kontrolnego policji w północnej części miasta. Do eksplozji doszło, gdy policjanci chcieli sprawdzić zawartość torby.
Dwaj funkcjonariusze zginęli na miejscu, a dwaj inni zostali ciężko ranni. Jeden z nich zmarł w szpitalu w wyniku odniesionych ran.
Do zamachu doszło po stosunkowo spokojnym okresie w stolicy Jemenu, Sanie.
W lecie ubiegłego roku dzięki ofensywie jemeńskich sił, wspieranych przez amerykańskie samoloty bezzałogowe, bojownicy Al-Kaidy zostali wyparci z głównych miast na południu kraju, w tym Zindżibaru, Szakry i Dżaru.
Wcześniej, korzystając z niepokojów w kraju i słabości władzy centralnej, Al-Kaida przejęła praktycznie kontrolę nad znaczną częścią południowego Jemenu.
Czytaj więcej o sytuacji w Jemenie w Money.pl | |
---|---|
Amerykańskie drony znów polują na ludzi Zabicie to domniemani bojownicy Al-Kaidy. Zginęli na południowym zachodzie Jemenu w dwóch atakach. | |
Bombowiec spadł na dzielnicę mieszkalną Przyczyny katastrofy nie są na razie znane. Telewizja Al-Arabija twierdzi, że eksplodował jeden z dwóch pocisków rakietowych, w które uzbrojony był ten samolot. |