*Trzy przechodzące przez pasy obok szkoły dziewczynki - dwie 8-letnie i 10-letnią - potrącił w poniedziałek po południu w Gliwicach 68-letni kierowca. Stan jednej z rannych jest ciężki, pozostałe odniosły nieco mniej groźne obrażenia. *
"Do wypadku doszło na przejściu dla pieszych koło szkoły, z której wyszły dziewczynki. Najprawdopodobniej kierujący fiatem punto starszy mężczyzna przy dobrych warunkach drogowych nie zachował koniecznej ostrożności i nie zauważył wchodzących na pasy dzieci" - powiedział PAP w poniedziałek Marek Słomski z gliwickiej policji.
Wszystkie trzy dziewczynki wkrótce po wypadku trafiły do szpitala. Najciężej ranna ma pękniętą czaszkę i złamaną rękę. Lekarze określili jej stan jako zagrażający życiu. Druga z ofiar wypadku ma złamaną kość podudzia, a trzecia - doznała wstrząsu mózgu i ogólnych potłuczeń. Dwie z nich to siostry.
Jak ustalili już policjanci, kierowca punto był trzeźwy, bezpośrednio po wypadku zatrzymał się i próbował pomagać rannym dzieciom. Po złożeniu wyjaśnień na policji, został zwolniony do domu. Za spowodowanie wypadku odpowie przed sądem, będą mu groziły trzy lata więzienia.
Jak podkreślił Słomski, w okresie przed Dniem Wszystkich Świętych co roku zdarza się szczególnie dużo wypadków. Po kilkumiesięcznym okresie dobrych warunków pogodowych, jezdnie często są śliskie. Na drogi wyjeżdża też duża ilość tzw. niedzielnych kierowców, którzy częściej niż jeżdżący na co dzień, powodują wypadki.
Policjant podkreślił, że tylko od soboty na drogach powiatu gliwickiego, policjanci zatrzymali 16 pijanych kierowców. Przypominając niedzielny apel metropolity katowickiego, abpa Damiana Zimonia o trzeźwość na drogach, Słomski zaapelował o jazdę, która pozwoli uniknąć tragedii. (PAP)
mtb/ bno/
