Dwie osoby zginęły we wtorek w wyniku eksplozji rurociągu naftowego Kirkuk-Ceyhan w południowo-wschodniej Tucji. Tureckie służby bezpieczeństwa twierdzą, że zabici są ofiarami działań kurdyjskich separatystów.
Anonimowy przedstawiciel tureckich służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo poinformował agencję Reuters, że do wybuchu doszło w efekcie "ataku terrorystycznego".
W przeszłości za podobne ataki brała odpowiedzialność zdelegalizowana w Turcji prokomunistyczna Partia Pracujących Kurdystanu(PKK), wpisana na listę organizacji terrorystycznych przez Unię Europejską i USA.
PKK dąży do utworzenia niepodległego państwa skupiającego ludność kurdyjską zamieszkałą na terytoriach Turcji, Iranu, Iraku oraz Syrii. Liczba Kurdów szacowana jest na co najmniej 30 mln ludzi.
Kirkuk-Ceyhan jest najważniejszym rurociągiem dla eksportu irackiej ropy, łączy północny Irak z tureckim portem położonym nad M. Śródziemnym.
(PAP)
ju/
6761117,arch.