Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Tusk: nie zwiążemy się ogólnopolską koalicją ani z lewicą ani z PiS

0
Podziel się:

Szef PO Donad Tusk deklaruje, że pierwszym
partnerem Platformy w samorządach jest PSL. Nie wyklucza
współpracy ani z PiS, ani z SLD, ale zastrzega, że ani z lewicą
ani z partią braci Kaczyńskich PO nie zwiąże się ogólnopolskim
sojuszem. Deklaruje, że zarząd PO będzie przyglądać się każdemu
województwu z osobna.

Szef PO Donad Tusk deklaruje, że pierwszym partnerem Platformy w samorządach jest PSL. Nie wyklucza współpracy ani z PiS, ani z SLD, ale zastrzega, że ani z lewicą ani z partią braci Kaczyńskich PO nie zwiąże się ogólnopolskim sojuszem. Deklaruje, że zarząd PO będzie przyglądać się każdemu województwu z osobna.

Tusk uważa, że PSL może stać się w przyszłości strategicznym partnerem PO, a obie partie mogłyby zawiązać ścisły sojusz - "na kształt niemieckiej CDU/CSU".

PAP: Satysfakcjonują Pana wyniki wyborów samorządowych?

Donald Tusk: Jestem zadowolony. Mam oczywistą satysfakcję z wyniku do sejmików - ten ogólnopolski wynik pokazuje, że trend wzrostu poparcia dla PO jest stały.

Przez ten rok zmieniły się nastroje. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że PiS został "dokarmiony" głosami LPR i Samoobrony, to wyraźnie widać jak wielu wyborców PiS sprzed roku przerzuciło swoją sympatię na PO. Chodzi o wyborców umiarkowanych, centrowych.

To jest dla nas bardzo dobra prognoza, bo oznacza, że obóz rządzący będzie formacją polityczną coraz bardziej radykalną i spychaną na margines polityczny. Jeśli porównamy wyniki wszystkich istotnych formacji politycznych, to o wielkim sukcesie może mówić PSL, a także PO. Lewica, wbrew opiniom - jeśli podliczymy wyniki wszystkich trzech partii z wyborów do parlamentu - właściwie nie zyskała.

PAP: PO w wyborach do rad gmin zajęła trzecie miejsce po PSL (3890 radnych) i PiS (3079 radnych). Zaskoczył Pana ten wynik? (1789 radnych - PAP)

D.T.: Przed wyborami zobowiązaliśmy się, że w małych gminach - do 20 tys. mieszkańców - nie wystawiamy komitetów partyjnych. Platforma poważnie potraktowała to zobowiązania. W bardzo wielu powiatach PO wspierała stowarzyszenia obywatelskie, które często nasi ludzie zakładali.

Jeśli coś mnie zaskoczyło, to nadspodziewanie wysokie poparcie dla Platformy w gminach wiejskich. Mimo odbudowy PSL, mimo trąbienia od wielu miesięcy, że PiS zadamawia się na polskiej wsi, nasz wynik w powiatach i w gminach jest wyższy od którejkolwiek z ludowych partii - Samoobrony czy PSL.

PAP: Z kim PO będzie współpracować w sejmikach wojewódzkich? Czy wykluczacie np. współpracę z PiS?

D.T.: Pamiętajmy, że rozmawiamy przed drugą turą wyborów bezpośrednich, i to nie tylko w Warszawie. W 29 miastach prezydenckich jest II tura z udziałem kandydata PO.

To oznacza wstrzemięźliwość Platformy jeżeli chodzi o deklaracje polityczne. Ja muszę pomóc, a nie zaszkodzić naszym kandydatom. Chciałbym unikać deklaracji o współpracy z innymi ugrupowaniami - poza PSL.

Taka ewentualna współpraca będzie zależeć od lokalnych uwarunkowań. Nie będę zakazywał PO na poziomie województwa, miasta, gminy, czy powiatu własnego rozpoznawania ludzi. W miastach te koalicje są mało istotne. Nie chcę obniżać rangi radnego, ale to jednak nie jest władza. Władzą dzisiaj jest prezydent, czy burmistrz.

W sejmikach brane będą pod uwagę wszystkie warianty.

PAP: Czyli lokalnie bierze Pan pod uwagę każdy mariaż?

D.T.: Chciałbym, żeby lokalni działacza przede wszystkim patrzyli czy ich przyszli partnerzy to sensowi ludzie. Na poziomie województwa czy powiatu to jest władza, która ma dzielić publiczne pieniądze. Kompetencje i przyzwoitość to są wyznaczniki sto razy więcej warte niż legitymacja partyjna.

Tym bardziej, że LPR, Samoobrona i przede wszystkim PiS przez ten rok pokazały, że są socjalistyczne przynajmniej w tym samym stopniu co SLD. Ich rządy, ich deklaracje, ich argumentacja jest bardziej na lewo od SLD. Dlatego dziś mam poczucie równego dystansu. Nic mi się nie zmieniło w krytycznej ocenie SLD, ale PiS jest lewicą o trochę innym kolorze.

PAP: Nie będzie odgórnych nakazów? Powie Pan regionom "decydujcie"?

D.T.: Będziemy każdemu województwu przyglądać się z osobna. Będę przekonywał działaczy PO żeby nie poszli kursem handlowym. Dziś słyszę od liderów lewicy i PiS takie kuszenie: "chodźcie z nami, my wam damy marszałka, a wy nam dacie...". Rozumiem, że jest to istotny element polityki, ale nie można jej wyłącznie do tego sprowadzać. Bo wtedy zamiast dobrej współpracy będzie sitwa.

PAP: Jakie kryteria będzie pan sugerował?

D.T.: W każdym województwie będziemy się tak nastawiali, żeby realna władza była w rękach PO. W każdym województwie Platforma będzie starała się razem z PSL uzyskać władzę. Kto poprze nas w tych staraniach? Gdzieniegdzie PiS, a gdzieniegdzie SLD. Jestem o tym przekonany. To będzie różnorodna mapa. Nie chciałbym wiązać się jakimś ogólnopolskim aliansem.

PAP: A w radach miast? Czy tam też będzie Pan sugerował możliwe koalicje?

D.T.: Bardzo duże znaczenie będzie miała opinia prezydenta, czy burmistrza. On ma skutecznie rządzić, on będzie wiedział czyje poparcie będzie najskuteczniejsze dla niego. Będę prosił o konsultowanie się ze mną i z zarządem w każdym przypadku, ale będziemy traktowali opinie lokalną jako najważniejsze kryterium.

PAP: Czy jest możliwe przedłużenie współpracy z PSL do wyborów parlamentarnych? Stronnictwo może stać się strategicznym partnerem Platformy?

D.T.: Z całą pewnością ta część polskiej wsi, która żyje z rolnictwa będzie szukała bardziej "branżowego" partnera niż Platforma. Ludowego, w sensie: reprezentującego interesy ludzi pracujących na roli. To naturalne.

Dużo wyżej cenię ludowców Waldemara Pawlaka od tych od Andrzeja Leppera. PSL - moim zdaniem - reprezentuje całkiem europejski poziom partii ludowej. Gdy porównuję ją z niemiecką CSU to nie ma żadnych kompleksów. To jest naprawdę solidna i poważna partia, z różnymi wadami, ale nikt nie jest bez wad. Waldemar Pawlak okazał się dojrzałym przywódcą tej partii.

Takie strategiczne porozumienie PO z PSL może okazać się kluczowe dla obu partii i dla Polski. Nie mówię o koalicji w wyborach do parlamentu, bo to akurat mogłoby przynieść odwrotny skutek. Ale jeśli udałoby się po zblokowaniu przejść do dobrej współpracy na poziomie sejmików, mogłoby to oznaczać w przyszłości nie tylko jakiś jednorazowy pakt typu koalicja rządowa, ale stałą współpracę między PO a PSL.

Coś na kształt CDU/CSU. Tam podział jest bardziej terytorialny, chociaż CSU jest bardziej ludowa i bardziej socjalna. Raczej w modelu francuskim można by odnaleźć takie trwałe alianse, dwu, trzypartyjne.

PAP: Czy dla Platformy Marek Borowski jako lider lewicy jest bardziej "do przyjęcia" niż Wojciech Olejniczak?

D.T.: Jeśli chodzi o pogląd na świat, to nie ma jakiejś zasadniczej różnicy między Borowskim, a Olejniczakiem. Oni mają różne życiorysy. Olejniczak bardziej demonstruje przywiązanie do polskiej wsi i do kościoła. Borowski jest bardziej liberalno- europejski. Ale w sumie obaj reprezentują umiarkowany nurt polskiej lewicy i to nie są twarze odpychające z mojego punktu widzenia, ale reprezentujące polityczną i ideową konkurencję.

Na pewno to nie jest tak, że lewica byłaby wyraźnie inna z Borowskim na czele i wyraźnie inna z Olejniczakiem. To jest moim zdaniem bardzo podobny nurt.

PAP: Co powstrzymuje Pana i PO od pragmatycznej współpracy z lewicą? Nie mówimy o strategicznym sojuszu politycznym.

D.T.: W przypadku lewicy nie widzę żadnego problemu estetycznego czy historycznego. Wszyscy wiemy co robił Borowski w PRL, czego nie robił Olejniczak bo go na świecie nie było, co robił Miller. Powiem szczerze, że dla mnie dużo ważniejsze jest co można zrobić wspólnie dla Polski, w jakim pójść kierunku.

Będę szukał partnerów np. do upraszczania i obniżania podatków. PiS bardzo wysoko dzierży sztandar antykomunizmu, a w drugiej ręce trzyma jeszcze większy sztandar socjalizmu, takiego ludowo- narodowego.

Istotą problemu moim zdaniem jest to, czy umiarkowane centrum będzie - jak to niektórzy sądzili - zawsze tylko kwiatkiem do kożucha, czy będzie partią wiodącą. To jest właśnie najważniejsza misja Platformy.

Chcemy zachować centroprawicowy charakter: dojrzały konserwatyzm w sprawach ideowych, jednoznaczną proeuropejskość, szacunek dla Kościoła, ale nie uleganie politykom kościelnym typu ojciec Rydzyk, twarde i trzeźwe, jednoznacznie liberalne poglądy gospodarcze.

Moim zdaniem, taka powinna być Polska. Gwarancją tego będzie przede wszystkim możliwie silna pozycja Platformy. Jak PO będzie silna i będzie miała dobrego partnera ludowego to jest naprawdę drugorzędną sprawą kto nam będzie w tym pomagał - PiS czy SLD.

PAP: Dziękujemy za rozmowę.

Rozmawiali: Marta Łazowska i Marcin Ochmański (PAP)

laz/ och/ mok/ la/ rod/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)