Niepowodzeniem rządu jest to, że w tym i przyszłym roku nie będziemy mogli obniżyć podatków. Będziemy jednak obniżać deficyt budżetowy, chcemy dbać, bez populistycznej przesady, o wzrost płac - powiedział premier Donald Tusk na piątkowej konferencji.
Premier przypomniał, że od 2009 r. będą obowiązywać dwie stawki podatkowe 32 i 18 proc. Jednak - jak dodał - kolejne obniżenie podatków przy wysokich oczekiwaniach płacowych i kosztach związanych z reformą systemu ochrony zdrowia, czyli m.in. konieczność podniesienia składki o 1 proc., nie będzie możliwe.
"Nie będziemy udawać przed obywatelami, że tu bierzemy więcej, a tutaj symbolicznie obniżymy stawkę podatkową" - zaznaczył.
Podkreślił jednak, że "w ramach odpowiedzialności chce dalej obniżać deficyt budżetowy, i dbać o wzrost zarobków".
Premier zadeklarował, że jego rząd do końca kadencji ma ambitny zamiar, żeby realny wzrost zarobków nauczycieli wynosił 50 proc.
"My dokonujemy wyboru pomiędzy naszymi oczekiwaniami racjonalnymi i odpowiedzialnymi" - mówił. Dlatego - jak wyjaśnił - jeżeli niemożliwe jest obniżenie podatków w najbliższym czasie, to chcę wraz z rządem szukać ulg. Taką ulgą - według niego - miałaby być np. rezygnacja z abonamentu. (PAP)
lug/ jra/