Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Tusk: podpisanie umowy UE z Ukrainą możliwe za rok

0
Podziel się:

Premier Donald Tusk wyraził w środę nadzieję, że podpisanie umowy
stowarzyszeniowej Ukrainy z UE będzie możliwe w listopadzie 2013 r. na szczycie Partnerstwa
Wschodniego w Wilnie. Zadeklarował też, że Polska będzie działać na rzecz europejskiej drogi
Ukrainy.

Premier Donald Tusk wyraził w środę nadzieję, że podpisanie umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z UE będzie możliwe w listopadzie 2013 r. na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie. Zadeklarował też, że Polska będzie działać na rzecz europejskiej drogi Ukrainy.

"Mamy nadzieję, i wyrazili ją dzisiaj ministrowie spraw zagranicznych, że możliwe będzie podpisanie umowy (stowarzyszeniowej UE) z Ukrainą, być może w listopadzie na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie (w 2013 roku)" - powiedział Tusk w środę na wspólnej z kanclerz Niemiec Angelą Merkel konferencji prasowej w Berlinie po polsko-niemieckich konsultacjach międzyrządowych.

Jak zapewnił, razem z kanclerz Niemiec mają bardzo podobny pogląd na temat standardów demokracji na Ukrainie. "To nie jest pogląd entuzjastyczny, to jest pogląd realistyczny. Oboje uznaliśmy, że potrzebna jest także cierpliwość w relacjach z Ukrainą i zrozumienie geopolitycznej sytuacji Ukrainy" - zaznaczył szef rządu.

Premier zadeklarował też, że Polska będzie dalej pracować na rzecz europejskiej drogi Ukrainy. Przyznał jednocześnie, że ma świadomość, jakim wymagającym partnerem jest Ukraina i w jak trudnych warunkach ta praca będzie przebiegała.

Merkel zaznaczyła, że Niemcy mają "pewne oczekiwania" - jeśli chodzi o stosunki z Ukrainą. "Mamy pewne oczekiwania wobec Ukrainy, chcemy stałego dialogu, to sąsiad UE, jesteśmy powiązani (z nim) na różne sposoby, są różne trudności, ale możemy je przezwyciężyć tylko przez dialog - dlatego będziemy rozmawiać z Ukrainą" - zadeklarowała.

Według Merkel obecnie nie są spełnione przesłanki do podpisania umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z UE. "Znajdujemy się w procesie, będziemy gotowi podpisać tę umowę - jeżeli będą spełnione odpowiednie warunki" - mówiła. Kanclerz zapewniła też, że Niemcy chcą pozostać z Ukrainą w ścisłym kontakcie.

Umowę stowarzyszeniową Ukraina-UE parafowano w marcu, po trwających od 2007 r. negocjacjach. Data podpisania i ratyfikacji dokumentu jest dotąd nieznana. Unia odkłada ją ze względu na pogorszenie się na Ukrainie sytuacji w zakresie przestrzegania prawa, w tym politycznie umotywowane - w ocenie Brukseli - skazanie w ubiegłym roku byłej premier i liderki opozycji Julii Tymoszenko na siedem lat więzienia.

Pytany o ocenę wyborów parlamentarnych na Ukrainie Tusk powiedział, że według Polaków były to wybory nie zawsze zgodne ze wszystkimi standardami, ale jednak w sumie demokratyczne. Jak zauważył, w wyborach opozycja uzyskała bardzo silny mandat.

"Według naszej wiedzy partie opozycyjne na Ukrainie będą pracowały w parlamencie, nie będą bojkotowały wyborów i to daje podstawę do takich normalnych, względnie normalnych relacji. Demokracja na Ukrainie, przy wszystkich swoich wadach, wydaje się silniejsza niż w przeszłości i dlatego z taką ostrożną nadzieją oceniamy tę współpracę europejską z Ukrainą" - powiedział premier.

W wyborach na Ukrainie, które odbyły się 28 października, połowa 450-osobowego parlamentu wybierana była z list partyjnych, a połowa - z okręgów jednomandatowych.

Zwyciężyła w nich rządząca Partia Regionów prezydenta Wiktora Janukowycza, zdobywając 185 mandatów w 450-osobowym parlamencie. Na drugim i trzecim miejscu znalazły się partie opozycyjne: Batkiwszczyna (Ojczyzna) byłej premier Julii Tymoszenko, która znajduje się obecnie w więzieniu, i Udar (Cios) znanego boksera Witalija Kliczki. Otrzymały one odpowiednio 101 i 40 miejsc w Radzie Najwyższej. Czwarte miejsce uzyskała nacjonalistyczna i także opozycyjna partia Swoboda, która zdobyła 37 mandatów, a na piątym uplasowali się komuniści z 32 mandatami. W nowym parlamencie zasiądzie również siedmiu przedstawicieli innych, mniejszych partii, oraz 43 posłów niezależnych.

Opozycja oświadczyła, że nie uznaje wyników wyborów w kilku okręgach jednomandatowych i oskarżyła CKW o "kradzież głosów opozycyjnych kandydatów". W poniedziałek opozycja przerwała trwającą od tygodnia akcję przeciw sfałszowaniu głosowania i - oświadczając, że nadal nie uznaje ich wyników - zdecydowała się uczestniczyć w pracach Rady Najwyższej.

Dzień po wyborach Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) oświadczyła, że startujący w nich kandydaci nie mieli równych szans, przede wszystkim z powodu nadużywania władzy przez administrację państwową. "Ze względu na nadużycia władzy i nadmierną rolę pieniędzy w tych wyborach wydaje się, że nastąpił regres w procesie demokracji na Ukrainie" - zaznaczyła wówczas wiceprzewodnicząca Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE Walburga Habsburg Douglas. (PAP)

mrr/ hgt/ son/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)