Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Tusk przybył w czwartek do Brukseli na szczyt UE

0
Podziel się:

Premier Donald Tusk przybył w czwartek do Brukseli, by wziąć udział w
dwudniowym szczycie UE. Główny temat to zacieśnianie eurolandu, m.in. poprzez wspólny nadzór
bankowy. Inna propozycja to instrument finansowy jako nagroda dla państw euro dokonujących reform.

Premier Donald Tusk przybył w czwartek do Brukseli, by wziąć udział w dwudniowym szczycie UE. Główny temat to zacieśnianie eurolandu, m.in. poprzez wspólny nadzór bankowy. Inna propozycja to instrument finansowy jako nagroda dla państw euro dokonujących reform.

Przed planowanym na godzinę 17. rozpoczęciem unijnego szczytu, Tusk weźmie w czwartek udział w spotkaniu szefów rządów państw Grupy Wyszehradzkiej; spotka się również z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Martinem Schulzem.

Szczyt UE w czwartek i piątek poświęcony będzie pogłębianiu unii walutowej w oparciu o propozycje szefa Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya zawarte w raporcie pt. "W kierunku rzeczywistej unii walutowej". Van Rompuy z góry zapowiedział, że jego propozycje mają być przedmiotem decyzji dopiero na szczycie UE grudniu. Teraz przywódcy mają je przedyskutować.

Choć te propozycje w zdecydowanej części dotyczą tylko 17 państw eurolandu, szczyt odbędzie w formule 27 przywódców państw i rządów z całej UE. W preambule do projektu wniosków ze szczytu podkreślono, że "proces w kierunku pogłębienia unii walutowej i gospodarczej (...) powinien charakteryzować się otwartością i przejrzystością wobec państw członkowskich spoza euro".

Jako pierwszy element zacieśniania unii walutowej na szczycie omawiany będzie europejski nadzór nad 6 tys. banków znajdujących się w krajach eurolandu. Wciąż nierozwiązaną kwestią pozostaje udział w tym nadzorze, i na jakich zasadach, państw, które dopiero w przyszłości planują wejście do eurolandu.

Przed szczytem Tusk mówił, że negocjacje w sprawie nadzoru bankowego zmierzają w pożądanym dla Polski kierunku. "Czyli: równe prawa i równe obowiązki dla państw goszczących (filie banków - PAP) i dla państw macierzystych banków, i przede wszystkim równe prawa i obowiązki dla państw ze strefy euro i spoza strefy euro" - powiedział premier.

"Myśmy wyraźnie mówili, że w innym przypadku Polska nie będzie zainteresowana uczestniczeniem w tym projekcie" - podkreślił. "Sprawiedliwe" traktowanie krajów spoza euro postuluje najnowszy projekt wniosków na czwartkowo-piątkowy szczyt UE.

Wśród propozycji Van Rompuya jest m.in. osobny od budżetu UE instrument finansowy eurolandu. Zgodnie z intencją szefa Rady Europejskiej miałby on być utworzony w "średniej perspektywie" jako nowy "mechanizm solidarności" dla dokonujących ciężkich reform państw eurolandu - tak by łagodzić w tych krajach skutki kryzysu, np. na rynku pracy.

By te środki otrzymywać - jak wynika z dokumentów - kraje musiałyby zobowiązać się do reform w osobnym kontrakcie z unijnymi instytucjami. Niemcy, którzy są inicjatorami tego pomysłu jako alternatywy dla euroobligacji, naciskają, by nie nazywać go "budżetem eurolandu". Kanclerz Angela Merkel w czwartek mówiła, że to "fundusz solidarności" przeznaczony na wsparcie konkretnych reform, służących poprawie konkurencyjności krajów strefy euro.

"Co do zasady nie mielibyśmy nic przeciwko temu, oczywiście warunkiem z naszej strony - akceptacji dla takiego projektu - jest oczywisty postulat, by tworzenie ewentualnych funduszy czy innych mechanizmów nie odbywało się kosztem wieloletnich ram finansowych, czyli tego prawdziwego europejskiego budżetu" - deklarował Tusk.

"Ten dodatkowy instrument finansowy dla strefy euro to kwestia niepowiązana z negocjacjami wieloletnich ram finansowych (budżetu na lata 2014-20) i dotyczy średniej perspektywy, a więc nie wejdzie wcześniej w życie niż po wyborach do PE w 2014, czyli mówimy o horyzoncie najwcześniej w połowie dekady" - uspokajał we wtorek minister ds. europejskich Piotr Serafin.

Z Brukseli Marcin Gietka (PAP)

mrr/ icz/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)