Trzeba wyrównać poziom życia na wsi i w mieście a sposobem na to jest dobre wykorzystanie funduszy Unii Europejskiej - mówił w środę Donald Tusk podczas spotkań z rolnikami na Lubelszczyźnie. Lider PO odwiedził gospodarstwo Zbigniewa Kiesza w miejscowości Lipowiec Tereszpolski i spotkał się z wyborcami w szkole w Soli k. Biłgoraja.
Tusk obejrzał konie hodowane przez Kiesza, a potem po przebraniu się w specjalny kombinezon zwiedził jego chlewnię. Spróbował miejscowego przysmaku - piroga biłgorajskiego, czyli rodzaju placka z kaszy gryczanej oraz nalewki na żurawinach. Pytał o warunki gospodarowania.
Zbigniew Kiesz, który ma 100 ha ziemi po byłym PGR-ze, hoduje świnie i konie, buduje nowy obszerny dom z pokojami dla turystów. Narzekał jednak, że ten rok dla niego jest trudny. "Ceny mięsa są niskie, konkurencja z zagranicy duża, koszty wysokie. Jest ciężko" - powiedział.
Tusk zauważył, że na wsi trzeba rozwijać różnorodną działalność, właśnie tak, jak robi to ten gospodarz. Podkreślał, że ludzie na wsi mają uzasadnione aspiracje do tego, aby ich poziom życia był taki sam jak w mieście, a polska wieś upodobniła się do niemieckiej czy francuskiej.
Szef PO mówił, że można to osiągnąć przez dobre wykorzystanie funduszy europejskich. "Platforma Obywatelska nie będzie udawała partii chłopskiej, ale chcemy pokazać, że polska wieś nie potrzebuje fałszywych patronów, tylko poważnej rozmowy o konkretach" - powiedział Tusk dziennikarzom.
"Do dyspozycji będzie góra pieniędzy, kilkanaście miliardów euro w ciągu kilku lat, ale my nie mamy ich zagwarantowanych. Trzeba ludzi kompetentnych i poważnej rozmowy, aby jak najlepiej wykorzystać środki europejskie. Te pieniądze trzeba zainwestować też w jakość życia. To są dziesiątki rodzajów inwestycji i pomysłów na wykorzystanie unijnych pieniędzy" - powiedział Tusk.
Zdaniem lidera PO najważniejsze obecnie dla Polski jest utrzymanie wspólnej polityki rolnej w Europie. Tusk skrytykował rząd, który - według niego - jest gotów zgodzić się na odejście od wspólnej polityki rolnej UE.
"Ponad rok temu premier polskiego rządu powiedział i nie zostało to zdementowane, że chciałby, aby odchodzono od wspólnej polityki rolnej na rzecz budowy np. armii europejskiej. Dowiedziałem się od polityków francuskich, że od polskiego rządu płyną takie sygnały, że są gotowi do odstąpienia od wspólnej polityki rolnej, a w polskim interesie narodowym jest jak najszybsze uzyskanie pełnych dopłat i jak najdłuższe utrzymanie tej logiki, jaka jest zawarta we wspólnej polityce rolnej" - powiedział Tusk.
Jak podkreślił, "pieniądze z Europy na polską wieś muszą płynąć takim szerokim strumieniem, jak dotychczas i to trzeba zagwarantować".
Rolników w Soli Tusk przekonywał, że tam, gdzie samorządami kierują członkowie Platformy Obywatelskiej, wykorzystanie unijnych pieniędzy jest lepsze niż gdzie indziej.
Z kolei wiceszef PO Bronisław Komorowski zainaugurował w środę w Wielkopolsce program wspierania obszarów wiejskich.
Komorowski zapewnił podczas spotkania w Pleszewie z samorządowcami i mieszkańcami tej miejscowości, że Platforma w swojej praktyce politycznej chce uczestniczyć w rozwiązywaniu problemów polskiej wsi i małych miast
"Dla nas jednym z poważnych marzeń politycznych jest godne wejście PSL do parlamentu. PO jest potrzebny tego typu partner (...), to jest nasz bezpieczny interes, bo my sobie nie zagrażamy. Czujemy, że potrzebny nam jest partner, a nie przystawka do zjedzenia, która nas miałaby się bać" - podkreślił Komorowski. (PAP)
kop/ ral/ zak/ mok/ jra/
