Tylko PO jest w stanie odebrać PiS miejsce lidera i odsunąć tę partię od władzy - przekonywał w piątek szef PO Donald Tusk. Według niego, kluczowe jest to, kto zdobędzie pierwsze miejsce w październikowych wyborach, bo to zwycięzca nada ton rządowi.
"Kluczowe pytanie dzisiaj - bo od odpowiedzi na nie będzie zależał kształt przyszłego rządu w Polsce - brzmi: kto będzie pierwszy w tych wyborach" - powiedział szef PO pytany przez dziennikarzy podczas piątkowej konferencji, czy możliwa jest jeszcze koalicja PO-PiS.
"Po to, żeby Polska odetchnęła świeżym powietrzem, po to żeby ta nadzieja na polski cud gospodarczy się spełniła, potrzebne jest skutecznie odsunięcie PiS od władzy" - podkreślił Tusk.
"To jest możliwe tylko w przypadku zdobycia tego pierwszego miejsca (przez PO). Nie ma innej siły politycznej niż Platforma, która ma realną szansę zdobyć pierwsze miejsce w tych wyborach" - dodał. Jak mówił Tusk, "kto zdobędzie pierwsze miejsce, ten nada tonację, ten będzie miał inicjatywę w tworzeniu rządu".
"Jeśli wybory wygra PO, to przede wszystkim uzyskamy ten najbardziej oczekiwany przez Polaków efekt - odsunięcie nieudolnych i skonfliktowanych z całym światem ludzi od władzy" - przekonywał.
"Nie wykluczam, że zwycięstwo Platformy wpłynie otrzeźwiająco na jednych i drugich i trzecich. Jestem też przekonany, że finał tej kampanii doprowadzi do takich wyników, że możliwa będzie koalicja PO z PSL" - podkreślił Tusk. Według niego, koalicja PO-PSL jest "bardzo potrzebna" i sprawdziła się już w samorządzie.
Pytany, czy Radosław Sikorski, były szef MON w rządzie PiS i kandydat PO na posła, będzie kandydatem Platormy na szefa polskiej dyplomacji, Tusk powiedział, że ma on potwierdzone kompetencje zarówno w dziedzinie obrony narodowej jak i spraw zagranicznych. Dodał, że Sikorski, obok Bogdana Zdrojewskiego, Bronisława Komorowskiego i byłego premiera Jerzego Buzka należy do "imponującego zestawu kandydatów na szefów polskiej dyplomacji".(PAP)
ann/ ura/