*Premier Donald Tusk opowiada się za tym, aby mimo odrzucenia Traktatu Lizbońskiego w irlandzkim referendum, reszta krajów Unii Europejskiej ratyfikowała ten dokument. *
Jak powiedział podczas piątkowego nieformalnego spotkania z dziennikarzami, ma powody sądzić, że także prezydent Lech Kaczyński jest zainteresowany ratyfikacją przez Polskę Traktatu Lizbońskiego.
Jednocześnie zapowiedział, że jeszcze przed przyszłotygodniowym szczytem w Brukseli będzie rozmawiał z prezydentem o dalszych losach Traktatu, m.in. w kontekście irlandzkiego referendum.
Zastrzegł, że nie chce popędzać prezydenta, jeżeli chodzi o ratyfikację Traktatu. "Byłbym ostatnim, który popędzałby Lecha Kaczyńskiego, kilka dni do szczytu w Brukseli nikogo nie zbawi. Trzeba zobaczyć, jak będzie wyglądał główny nurt propozycji unijnych wobec Irlandii" - oświadczył Tusk.
Zdaniem premiera, trzeba też poczekać, co zaproponują sami Irlandczycy. Nie spodziewa się raczej powtórzenia referendum, ale - jak mówił - żadnego ze scenariuszy nie można wykluczyć. (PAP)
laz/ eaw/ ura/ mag/