Czternastu eurodeputowanych udało się na Ukrainę, by obserwować przebieg niedzielnych wyborów parlamentarnych. W misji pod przewodnictwem rumuńskiego socjalisty Adriana Severina bierze udział czworo polskich posłów z różnych partii.
"Sposób, w jaki odbędą się wybory, będzie miał wpływ na stosunki UE-Ukraina. Mam nadzieję, że będzie to wpływ pozytywny" - oświadczył przed wyjazdem Severin.
Podczas wizyty eurodeputowani mają się spotkać z przedstawicielami zarówno rządzącej Partii Regionów, jak i opozycji, w tym z byłą premier Julią Tymoszenko. W niedzielę delegacja PE rozdzieli się, by europosłowie mogli bezpośrednio obserwować przebieg głosowania w różnych miastach.
Będą ściśle współpracować z innymi międzynarodowymi obserwatorami z ramienia OBWE, NATO i Rady Europy. Wspólna konferencja prasowa obserwatorów przewidziana jest w poniedziałek w Kijowie.
Polskimi uczestnikami delegacji PE są: Adam Bielan (PiS), Marek Siwiec (SLD), Bogusław Sonik (PO) oraz Grażyna Staniszewska (PD).
Sondaże przedwyborcze największe szanse na zwycięstwo w wyborach dają prorosyjskiej Partii Regionów Ukrainy premiera Wiktora Janukowycza (30 proc.). Ugrupowania prozachodnie - blok Nasza Ukraina-Ludowa Samoobrona i Blok Julii Tymoszenko, które startują w wyborach oddzielnie, wspólnie mogą osiągnąć podobny wynik.