UE zaapelowała w poniedziałek do władz Serbii i Czarnogóry o kontynuowanie współpracy niezależnie od wyników referendum niepodległościowego w Czarnogórze, które odbędzie się w najbliższą niedzielę. Referendum może doprowadzić do ostatecznego rozpadu federacji jugosłowiańskiej.
UE zwróciła się też do frakcji opowiadających się za niepodległością i jej przeciwnych, aby powstrzymały się od "jednostronnych akcji i zaakceptowały rezultat prawomocnie przeprowadzonego referendum".
Czarnogórcy głosują, czy wyjść z luźnej konfederacji z Serbią i ogłosić niepodległość, czy w niej pozostać.
Zwolennicy i przeciwnicy niepodległości zaakceptowali propozycję Unii Europejskiej, że cel, jakim jest niepodległość, zostanie osiągnięty, jeśli 55 procent uczestników referendum zagłosuje "tak", przy frekwencji co najmniej 50 procent z 466 tysięcy uprawnionych do głosowania.
Serbia i Czarnogóra to ostatnie dwie republiki dawnej Jugosławii, które pozostały w związku federacyjnym, utworzonym w 2003 roku, po jej rozpadzie w pierwszej połowie lat 90. Pozostałe cztery republiki związkowe - Słowenia, Chorwacja, Macedonia oraz Bośnia i Hercegowina - utworzyły niezależne państwa.
UE oznajmiła w poniedziałek, że będzie respektować decyzję narodu czarnogórskiego, jednak Bruksela nie będzie spieszyć się z uznaniem niepodległości Czarnogóry do momentu aż Belgrad i Podgorica wynegocjują "przyjazne rozdzielenie".
W swym oświadczeniu Unia wyraziła też żal, że Belgrad nie w pełni jeszcze współpracuje z ONZ-owskim trybunałem ds. zbrodni w b. Jugosławii i po raz kolejny zaapelowała o wydanie oskarżonych o zbrodnie wojenne, w tym przede wszystkim generała Ratko Mladicia, któremu trybunał w Hadze zarzuca ludobójstwo.
Właśnie sprawa Mladicia spowodowała, że Komisja Europejska zawiesiła na początku maja negocjacje stowarzyszeniowe z Serbią i Czarnogórą. Władze w Belgradzie nie dotrzymały bowiem wyznaczonego im na koniec kwietnia terminu przekazania trybunałowi haskiemu generała.
Czarnogóra twierdzi, że Serbia hamuje jej europejskie aspiracje i Podgorica ponosi koszty nacisków wspólnoty międzynarodowej na wydanie zbrodniarzy wojennych.
Choć Czarnogóra ma silne związki kulturowe, religijne (prawosławie) i językowe z Serbią, Podgorica praktycznie cieszy się szeroką autonomią. (PAP)
jo/ ro/ 6751 6693 arch.