Ministrowie rozwoju regionalnego "27" będą się cyklicznie spotykać na forum UE - takie ustalenie zapadło na ich nieformalnym posiedzeniu we wtorek w Nikozji - poinformowała PAP przewodnicząca komisji rozwoju regionalnego PE Danuta Huebner (PO).
Europosłanka wraz z wiceministrem ds. europejskich Cypru Andreasem Mawrojanisem i komisarzem ds. polityki regionalnej UE Johannesem Hahnem otworzyła we wtorek w cypryjskiej stolicy nieformalne spotkanie unijnych ministrów odpowiedzialnych za politykę spójności.
W swoim wystąpieniu Huebner zaapelowała o stworzenie formalnej rady do spraw polityki spójności, która stałaby się polityczną platformą do prowadzenia debat i monitorowania polityki spójności.
"W tej chwili, żeby to powstało jak najszybciej, najlepszym rozwiązaniem jest, żeby od czasu do czasu spotykała się Rada ds. Ogólnych w składzie ministrów ds. polityki regionalnej" - powiedziała PAP Huebner, podkreślając, że taki jest właśnie wniosek dyskusji w Nikozji. W spotkaniach Rady ds. Ogólnych biorą teraz najczęściej udział ministrowie spraw zagranicznych odpowiedzialni za sprawy europejskie.
Na początek szefowie resortów odpowiadających za politykę regionalną mają się spotykać co najmniej dwa razy do roku - raz w sprawach strategicznych, a raz w sprawach dotyczących wdrażania polityki spójności. Obecnie ministrowie rozwoju regionalnego "27" nie mają wspólnych posiedzeń w Brukseli, jak np. szefowie resortów rolnictwa, spraw zagranicznych czy finansów.
Zdaniem Huebner w dłuższym okresie należałoby jednak dążyć do ustanowienia stałej rady do spraw polityki spójności. "To jest w tej chwili ważne, bo polityka spójności staje się polityką inwestycyjną Europy (...). Ona staje się filarem inwestycyjnym zarządzania gospodarczego" - oceniła. Argumentowała, że ministrowie muszą mieć platformę do dyskusji politycznej w tych sprawach.
W przemówieniu w Nikozji Huebner mówiła też, że Parlament Europejski nie zgodzi się na dalsze cięcia w polityce spójności. "W czasach kryzysu to właśnie polityka spójności jest jednym z najważniejszych inwestycyjnych narzędzi gwarantujących wzrost, konkurencyjność i zatrudnienie. Nie możemy się zgodzić na cięcia budżetu europejskiego na lata 2014-2020, które znajdują się w propozycji prezydencji cypryjskiej" - oświadczyła europarlamentarzystka.
Cypryjska prezydencja przedstawiła w zeszłym tygodniu propozycję budżetu UE na lata 2014-20, zakładającą cięcia o ponad 50 mld euro, w tym ok. 4,3 mld w funduszach spójności dla Polski. Dokument został skrytykowany m.in. przez Komisję Europejską i Polskę.
Również komisarz ds. polityki regionalnej Johannes Hahn podkreślał, że potrzeba większej koordynacji i politycznej odpowiedzialności na każdym poziomie, jeśli chodzi o politykę spójności. Zwrócił uwagę, że zmieniła się ona z instrumentu solidarnościowego w instrument polityki inwestycyjnej, zwiększający konkurencyjność, możliwości zatrudnienia i standardy życia w UE.
Hahn zapowiedział obronę środków przeznaczonych na spójność w nowym wieloletnim budżecie UE. Oświadczył, że cięcia, które zaburzą równowagę w polityce spójności, nie zostaną zaakceptowane przez KE.(PAP)
stk/ jzi/ mc/
