Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

UE: Budapeszt ma największe szanse na siedzibę EIT

0
Podziel się:

Budapeszt ma największe szanse na
lokalizację Rady Zarządzającej Europejskiego Instytutu Innowacji i
Technologii (EIT) - wynika z rozmów PAP z dyplomatami państw
unijnych. Może liczyć ma poparcie Niemców i Francji.

Budapeszt ma największe szanse na lokalizację Rady Zarządzającej Europejskiego Instytutu Innowacji i Technologii (EIT) - wynika z rozmów PAP z dyplomatami państw unijnych. Może liczyć ma poparcie Niemców i Francji.

Węgry nie mają żadnej agencji ani unijnej instytucji. W Polsce mieści się już agencja FRONTEX ds. zarządzania granicami UE - to argument, jaki najczęściej podają dyplomaci, tłumacząc dlaczego to Budapeszt, a nie Wrocław powinien dostać siedzibę EIT.

Polska prowadzi bardzo aktywny lobbing za Wrocławiem, ale pragnące zachować anonimowość wysokie źródła bliskie komisarza ds. edukacji Jana Figla powiedziały PAP we wtorek, że z dotychczasowych rozmów wynika, iż "większość państw UE jest za Budapesztem".

Decyzję spróbują podjąć już w przyszłym tygodniu - w czwartek lub piątek - ministrowie ds. konkurencyjności "27", którzy spotkają się w Brukseli.

"Wszyscy zastanawiają się, co zrobi Polska, jeśli powstanie konsensus wokół Budapesztu. Czy zablokuje decyzję, oddając ją w ręce przywódców państw UE - uczestników czerwcowego szczytu w Brukseli?" - zastanawiał się rozmówca PAP. To by oznaczało, spekulował, że Polska chce coś na szczycie w zamian za zgodę na Budapeszt ugrać. Na przykład jedno z ważnych stanowisk w unijnych instytucjach.

Oprócz Wrocławia i Budapesztu o siedzibę Rady Zarządzającej ubiega się też Wiedeń wraz z Bratysławą oraz Sant Cugat Del Valles koło Barcelony. W ostatniej chwili Niemcy zgłosiły Jenę.

Jak powiedziały jednak PAP źródła dyplomatyczne jednego z małych państw UE, "oczekuje się, że Niemcy ogłoszą (na posiedzeniu ministrów ds. konkurencyjności w przyszłym tygodniu), że ustępują na korzyść Budapesztu, jeśli wycofa się także Wrocław". Zarówno Francuzi jak i Niemcy deklarują, że jeśli na stole pozostaną już tylko kandydaci Polski i Węgier, to poprą tego drugiego - powiedziały źródła.

Polska bardzo zabiega, by siedziba EIT mieściła się we Wrocławiu, ale nawet w Warszawie panuje przekonanie, że rywalizacja z Budapesztem jest trudna. "Ciągle wierzę, że Polska ma szansę, bo jesteśmy najlepiej przygotowani" - mówiła PAP na początku maja wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Maria Orłowska. Ale i ona przyznała, że "najgroźniejszym kandydatem jest Budapeszt", wskazując, że węgierska stolica nie dostała dotychczas żadnej unijnej instytucji.

W poniedziałek minister nauki i szkolnictwa wyższego prof. Barbara Kudrycka przekonywała jednak, że Wrocław wciąż ma duże szanse na EIT. "Nasza kandydatura jest bardzo silna. Moim zdaniem, obok Budapesztu najsilniejsza" - powiedziała minister.

Jednocześnie, wciąż niewiadomą pozostaje, czym w praktyce będzie EIT, który miał być "flagowym okrętem europejskiej innowacji", którego ojcem był szef Komisji Europejskiej Jose Barroso. Po sceptycznych głosach co do projektu ze strony wielu unijnych stolic także Barroso ostudził swój entuzjazm. "Portugalczyk ubiega się o reelekcję jako przewodniczący KE i nie chce się teraz nikomu narazić" - tłumaczył jeden z dyplomatów.

Pomysł utworzenia Europejskiego Instytutu Technologii (EIT) zrodził się podczas przeglądu tzw. Strategii Lizbońskiej w 2005 roku. W pierwotnym zamyśle EIT miał być prestiżowym ośrodkiem akademickim, odpowiednikiem amerykańskiego Massachusetts Institute of Technology (MIT). W końcu, z powodu braku nadmiernego entuzjazmu niektórych państw UE i ograniczeń budżetowych, KE zaproponowała, by Instytut zbudować jako sieć współpracujących ze sobą tzw. Wspólnot Wiedzy i Innowacji (WWI).

W ich skład wejdą ośrodki akademickie, badawcze oraz przedsiębiorstwa z całej Europy (przynajmniej trzech partnerów), które wspólnie będą pracować nad poszczególnymi projektami badawczymi. Uniwersytety, które wejdą w skład WWI, będą mogły opatrywać znakiem EIT dyplomy i uprawnienia, jakie nadają swoim studentom.

Orłowska wyraziła przekonanie, że dla Polski jeszcze korzystniejsza niż siedziba Rady Zarządzającej, która faktycznie ograniczy się do kwestii administracyjnych, będzie udział w roli partnera w kilku WWI. Ujawniła, że już trwają konsultacje z innymi chętnymi krajami, tak by Polska włączyła się do WWI poświęconych energii oraz nowoczesnym technologiom informacyjnym.

Do końca czerwca powinni zostać wyłonieni członkowie Rady Zarządzającej EIT, w której znajdzie się 18 przedstawicieli świata akademickiego, badawczego i biznesu z całej Unii. Do końca 2009 roku mają powstać dwie lub trzy WWI, w tym jedna dotycząca energii i ochrony środowiska, a kolejne transportu i medycyny. Docelowo ma ich być od sześciu do ośmiu.

Inga Czerny (PAP)

icz/ kot/ ro/ ls/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)