Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

UE: Liberalizacja międzynarodowych połączeń kolejowych od 2010 roku

0
Podziel się:

Od 2010 roku przewoźnicy kolejowi w Unii
Europejskiej, jak na przykład PKP w Polsce, będą musieli się
liczyć z konkurencją z zagranicy na trasach międzynarodowych. Na
razie nie ma natomiast mowy o liberalizacji przewozów narodowych.

Od 2010 roku przewoźnicy kolejowi w Unii Europejskiej, jak na przykład PKP w Polsce, będą musieli się liczyć z konkurencją z zagranicy na trasach międzynarodowych. Na razie nie ma natomiast mowy o liberalizacji przewozów narodowych.

W czwartek eurodeputowani zaaprobowali wcześniejszą decyzję rządów państw UE, by od 2010 roku zliberalizować międzynarodowe przewozy pasażerskie. Posłom nie udało się natomiast wprowadzić poprawek, by w następnej kolejności, w 2017 roku, na konkurencję zostały otwarte także trasy narodowe. "Jestem sfrustrowany" - powiedział po głosowaniu sprawozdawca, niemiecki eurodeputowany CDU Georg Jarzembowski.

W ramach liberalizacji przewozów międzynarodowych eurodeputowani, tak jak wcześniej ministrowie, zgodzili się natomiast na tzw. kabotaż po drodze. Oznacza to, że koleje Deutsche Bahn, obsługujące trasę Berlin-Warszawa, będą mogły zabierać pasażerów na przykład na odcinku Warszawa-Poznań. W wielu wypadkach przesądza to o rentowności połączeń.

"Mam nadzieję, że ta decyzja będzie szokiem dla PKP, które weźmie się do pracy, a nie będzie tak jak dotychczas lobbować jak można by tu się jeszcze przetrwać do następnego okresu rozliczeniowego i wyborów" - ocenił w rozmowie z PAP eurodeputowany Bogusław Liberadzki (SLD), minister transportu i gospodarki morskiej w latach 1993-1997. Liberadzki był współautorem kompromisowego stanowiska frakcji socjalistycznej w sprawie liberalizacji przewozów pasażerskich.

Zarówno PKP, jak i polski rząd, były podczas negocjacji niechętni daleko idącej liberalizacji, wskazując na niedostateczne przygotowanie polskich kolei do konkurencji.

Liberadzki tłumaczył PAP, że opowiada się za liberalzacją transportu kolejowego, mimo że jest przekonany, że to Deutsche Bahn ma większe szanse na wejście na polski rynek niż PKP na niemiecki.

"Wolę dać szansę innym na uratowanie transportu kolejowego w Polsce, niż patrzeć jak PKP doprowadza do upadku systemu kolejowego w Polsce" - powiedział Liberadzki.

Wskazał na skandalicznie zły stan techniczny infrastruktury kolejowej w Polsce. Na 20 tys. km sieci należącej do PKP jest aż 7800 różnego rodzaju miejsc, gdzie pociągi muszą zwolnić, czyli śrdnio co 3 km! - powiedział. Natomiast, jak porównał, w latach 2000-2003 Niemcy zainwestowały aż 30 mld euro w swoją infrastrukture kolejową (32 tys. km). Polska - zdaniem Liberadzkiego - w tym samym okresie raptem 1 mld euro.

Choć większość z głosujących w czwartek eurodeputowanych opowiedziała się za liberalizacją w UE także przewozów narodowych w 2017 roku, to na razie nie ma na to szans. Paradoksalnie zawinić mogła niska frekwencja eurodeputownych.

W procedurze drugiego czytania w PE, by móc narzucić rządom swoje "odmienne" stanowisko, wymagana jest bowiem absolutna większość głosów, na ogół trudna do osiągnięcia ostatniego dnia sesji parlamentarnej, czyli właśnie w czwartek. Z takiego obrotu sprawy ucieszą się rządy państw członkowskich (Rada UE), które od początku nie zgadzały się na liberalizację narodowych przewozów pasażerskich.

W ramach tzw. "trzeciego pakietu kolejowego", eruodeputowani głosowali też w czwartek nad dwoma innymi raportami.

W pierwszym posłowie opowiedzieli się za objęciem pasażerów korzystających z transportu krajowego tymi samymi prawami do odszkodowań za spóźnienia, jakie rządy zaproponowały jedynie w przewozach międzynarodowych. Jeśli spóźnienie nie przekroczy dwóch godzin, pasażerom będzie się należeć 25 proc. ceny biletu. Jeśli pociąg spóźni się ponad dwie godziny - 50 proc. Te przepisy mają sprawić, że koleje znowu staną się atrakcyjnym środkiem transportu dla pasażerów, którzy coraz częściej wybierają konkurencyjne cenowo połączenia lotnicze.

Ponieważ jednak stanowiska PE i rządów (Rady UE) różnią się w sprawie zakresu stosowania przepisów o odszkodowaniach - ostatecznie o tym, czy będą obowiązywać tylko w ruchu międzynarodowym czy też krajowym zdecyduje tzw. procedura pojednawcza między obu instytucjami.

Ostatni przyjęty w czwartek przez PE element "trzeciego pakietu kolejowego" - dyrektywa o wprowadzeniu jednolitych certyfikatów dla kolejarzy, teoretycznie da im prawo do kierowania pociągami we wszystkich krajach UE. Jednak warunkiem wstępnym pozostanie znajomość miejscowej infrastruktury kolejowej, stosowanych sygnałów i kodów, a także topografii tras kolejowych.

Inga Czerny (PAP)

icz/ kan/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)