Komisja Europejska i kraje członkowskie UE powinny uniemożliwić budowę Gazociągu Północnego na dnie Bałtyku - zaapelował eurodeputowany PiS Marcin Libicki w projekcie raportu, którym zajmie się Parlament Europejski.
We wtorek na posiedzeniu Komisji Petycji PE europoseł przedstawi pierwszą wersję przygotowanego przez siebie raportu, podkreślającego zagrożenia dla środowiska naturalnego w związku z budową gazociągu.
Libicki zaproponował w projekcie, by PE "wezwał Radę UE i Komisję Europejską do skorzystania z wszelkich prawnych środków, jakie mają one w swojej dyspozycji, by zapobiec budowie (...) gazociągu na skalę proponowaną przez inwestora".
Libicki argumentuje, że w przeciwnym razie Bałtykowi grozi katastrofa ekologiczna. "Budowa i funkcjonowanie gazociągu na dnie Morza Bałtyckiego zagrozi wielu gatunkom ryb i ptaków, a także przetrwaniu populacji morświnów liczącej jedynie 600 sztuk".
"Kilkadziesiąt miesięcy prac na obszarze do 2,4 tys. km kwadratowych, które będą wymagały użycia dużej liczby statków i innego sprzętu, stanowi poważne zagrożenie dla bioróżnorodności i wielu siedlisk w tym regionie" - podkreśla Libicki.
Nie sugerując, że rosyjsko-niemiecka inwestycja wynika z pobudek politycznych, w projekcie raportu europoseł podkreśla, że alternatywą dla Gaozciągu Północnego jest droga lądowa. Jego zdaniem gazociąg naziemny lepiej służy realizacji strategicznych i gospodarczych interesów UE.
"Alternatywne przebiegi gazociągu, nie naruszające środowiska morskiego, powinny zostać przeanalizowane w pierwszej kolejności" - uważa eurodeputowany PiS.
Droga do ostatecznej wersji raportu jest jeszcze daleka - najpierw musi go przyjąć - z ewentualnymi poprawkami - Komisja Petycji, a następnie - także po głosowaniu poprawek - Parlament Europejski na posiedzeniu plenarnym. Nastąpi to prawdopodobnie w ciągu kilku miesięcy.
Komisja Petycji zajęła się Gazociągiem Północnym z inicjatywy poznańskiego radnego Krzysztofa Mączkowskiego (PiS). Jego zdaniem rosyjsko-niemiecki gazociąg może doprowadzić do katastrofy ekologicznej Morza Bałtyckiego, które ma unikatowe i wrażliwe ekosystemy.
Komisja Europejska popiera wpisany na unijną listę priorytetowych projektów energetycznych Gazociąg Północny, twierdząc, że służy on dywersyfikacji dostaw gazu dla UE. W sprawie ewentualnego negatywnego wpływu inwestycji na środowisko KE nie zajmuje stanowiska, czekając na analizę przygotowaną przez rosyjsko- niemieckiego inwestora, konsorcjum Nord Stream. To na tej podstawie zainteresowane kraje wydadzą (albo nie) zgodę na prace na ich terytorium.
Podczas przesłuchania w styczniu w Komisji Petycji wiceminister środowiska i główny konserwator przyrody Maciej Trzeciak apelował, by KE już teraz zablokowała budowę Gazociągu Północnego. Polski rząd wskazuje m.in. na zagrożenie dla polskich obszarów Natura 2000, jak Zatoka Pomorska i Ławica Słupska, choć nie leżą one bezpośrednio na planowanej trasie gazociągu.
Gazociąg ma przebiegać przez wyłączne strefy ekonomiczne bądź wody terytorialne Rosji, Finlandii, Szwecji, Danii i Niemiec; jego budowa pośrednio dotknie Polskę, Litwę, Łotwę i Estonię.
Michał Kot (PAP)
kot/ mc/ jra/