Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

UE: Pat Cox: Irlandczycy dojrzeli i poparli Traktat z Lizbony

0
Podziel się:

Ciesząc się z nieoficjalnych informacji o poparciu Traktatu z Lizbony przez
Irlandię, były przewodniczący Parlamentu Europejskiego, irlandzki polityk Pat Cox powiedział w
sobotę, że to bardzo dojrzały głos, a Irlandczycy zrozumieli, że głosowanie na +tak+ jest lepsze i
dla ich kraju, i dla Europy.

Ciesząc się z nieoficjalnych informacji o poparciu Traktatu z Lizbony przez Irlandię, były przewodniczący Parlamentu Europejskiego, irlandzki polityk Pat Cox powiedział w sobotę, że to bardzo dojrzały głos, a Irlandczycy zrozumieli, że głosowanie na +tak+ jest lepsze i dla ich kraju, i dla Europy.

"To zwycięstwo odzwierciedla dojrzały głos. Wyborcy zrozumieli, że +tak+ jest lepsze dla Irlandii i Europy" - powiedział w sobotę dziennikarzom.

Według cząstkowych spływających danych, Irlandczycy poparli w piątkowym referendum ratyfikację Traktatu z Lizbony przewagą nawet 60 proc. W czerwcu 2008 roku przeciwko zagłosowało 53,4 proc. głosujących.

Cox cieszył się, że Irlandczycy nie dali się uwieść "sceptycznym i antyeuropejskim głosom spoza Irlandii", a mianowicie eurosceptycznej brytyjskiej prasie i brytyjskiej partii UKIP (Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa) opowiadającej się za wyjściem Wielkiej Brytanii z UE. Wysłała ona Irlandczykom tysiące ulotek, by namawiać ich do odrzucenia Traktatu.

Były szef Parlamentu Europejskiego Pat Cox kierował najbardziej aktywnym w "prolizbońskiej" kampanii ruchem "Irlandia dla Europy". "Tygodniami tłumaczyliśmy, że +tak+ jest lepsze dla Irlandii i Europy, na ulicach przekonywaliśmy indywidualne osoby" - powiedział.

Jeszcze przed piątkowym referendum Cox tłumaczył w rozmowie z PAP, że na zmianę postawy Irlandczyków, którzy głosowali rok temu przeciw, wpłynęły trzy elementy. Po pierwsze lepsze wyjaśnienie Traktatu, po drugie gwarancje, jakie Irlandia otrzymała po pierwszym referendum (że unijny Traktat nie osłabia krajowych kompetencji w dziedzinie podatków, aborcji czy stanowienia o neutralności kraju oraz w sprawie utrzymania komisarza) i wreszcie kryzys gospodarczy, w jakim kraj pogrążył się od roku.

"Jesteśmy w trudniejszej sytuacji niż rok temu i ludzie są bardziej realistyczni. Czują, że musimy być częścią UE. Pewni ludzie głosowali w ubiegłym roku przeciw rządowi, by dać mu nauczkę. Ale zamiast ukarać rząd, zadziałali wbrew własnym interesom i swoich rodzin" - mówił.

Inga Czerny (PAP)

icz/ ksaj/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)