Premier Rumunii Victor Ponta spotka się w czwartek w Brukseli z szefem Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso - poinformowała w piątek KE. Komisja jest zaniepokojona działaniami rządu w Bukareszcie, ograniczającymi kompetencje Trybunału Konstytucyjnego.
W komunikacie Komisja Europejska zaznacza, że szczególnie niepokojące są "działania, które, jak się wydaje, ograniczają skuteczność działania niezależnych instytucji, jak Trybunał Konstytucyjny".
Rzecznik KE Olivier Bailly sprecyzował na konferencji prasowej w Brukseli, że niepokój KE budzi "cała sekwencja wydarzeń i decyzji prawnych", do których doszło w Rumunii w ostatnich tygodniach, oraz "szybkość, z jaką zostały przeprowadzone".
"Uważamy, że może to zagrozić całemu postępowi poczynionemu w ostatnich pięciu latach (przez Rumunię), jeśli chodzi o większe poszanowanie rządów prawa, demokratycznego podziału władz i niezależności wymiaru sprawiedliwości" - oświadczył rzecznik.
KE wkrótce ogłosi raport o postępach Rumunii w reformowaniu wymiaru sprawiedliwości i w walce z korupcją w ramach mechanizmu współpracy i weryfikacji (CVM). Mechanizmem tym są objęte Rumunia i Bułgaria jako kraje, starające się o wejście do strefy Schengen. W przeszłości krytyczne raporty CVM były wykorzystywane jako argumenty przeciw szybkiemu wejściu obu krajów do strefy swobodnego przepływu osób. Sprzeciwia się temu przede wszystkim Holandia.
W piątkowym komunikacie KE wskazała, że Ponta i Barroso przedyskutują w Brukseli właśnie te kwestie. Zaznaczyła zarazem, że jej zdaniem ostatnie wydarzenia narażają na szwank postępy Rumunii w tej sferze. Zaniepokojenie tą sytuacją Barroso wyraził w trakcie piątkowej rozmowy telefonicznej z Pontą.
Największa z frakcji Parlamentu Europejskiego - Europejska Partia Ludowa (EPL) - wezwała w czwartek KE, by rozpatrzyła wydarzenia w Rumunii w kontekście CVM. "Liczne decyzje wywołują pytania, czy Rumunia przestrzega rządów prawa" - napisali w oświadczeniu szanowani politycy EPL w PE Elmar Brok i Alain Lamassoure.
Przyszłotygodniowa wizyta Ponty w Brukseli zbiegnie się nie tylko ze sporem wokół rumuńskiego Trybunału, ale także konfliktem między Pontą a prezydentem kraju Traianem Basescu.
We wtorek Trybunał Konstytucyjny Rumunii ogłosił, że premier Ponta i jego ugrupowanie przypuścili bezprecedensowy atak na niezawisłość sądu oraz że zagrożony jest jego skład. Posłowie koalicji rządzącej oświadczyli bowiem, że mogą odwołać część dziewięcioosobowego składu sędziowskiego Trybunału. Wówczas już KE, w szczególności komisarz ds. sprawiedliwości Viviane Reding, wyraziły zaniepokojenie atakami na tę instytucję.
Następnie rumuńska Partia Socjaldemokratyczna (PSD), z której wywodzi się Ponta, odwołała szefów obu izb parlamentu, po czym koalicja rządowa wszczęła w parlamencie procedurę odsunięcia Basescu od władzy.
Z Brukseli Anna Wróbel (PAP)
awl/ jzi/ mmp/ kar/
