Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

UE spróbuje dotrzymać słowa ws. zmian klimatycznych i wyjść z impasu traktatowego

0
Podziel się:

Rozpoczynający się w czwartek w Brukseli
szczyt unijny będzie - według słów szefa Komisji Europejskiej (KE)
Jose Manuela Barroso - testem wiarygodności UE w walce ze zmianami
klimatycznymi i recesją gospodarczą. Będzie także być może
ostatnią próbą wyjścia z impasu w sprawie Traktatu Lizbońskiego.

Rozpoczynający się w czwartek w Brukseli szczyt unijny będzie - według słów szefa Komisji Europejskiej (KE) Jose Manuela Barroso - testem wiarygodności UE w walce ze zmianami klimatycznymi i recesją gospodarczą. Będzie także być może ostatnią próbą wyjścia z impasu w sprawie Traktatu Lizbońskiego.

Szczyt - jak go określił Barroso - będzie najważniejszy w ostatnich latach, a być może także najdłuższy.

Francuskie przewodnictwo UE jest zdeterminowane, by osiągnąć porozumienie w sprawie pakietu klimatyczno-energetycznego. Dlatego szczyt rozpocznie się w czwartek już o godz. 15, czyli dwie godziny wcześniej niż zazwyczaj, a zakończy być może dopiero późno w nocy z piątku na sobotę.

Czy ogłoszeniem sukcesu? W ostatnich dniach politycy, zarówno w Brukseli jak i Warszawie mnożą deklarację, że jesteśmy "coraz bliżej" porozumienia. "Jestem wyjątkowo optymistyczny i nie wątpię w porozumienie" - powiedział PAP w poniedziałek francuski minister ds. gospodarki i ekologii Jean-Louis Borloo.

Stawką jest przyjęcie legislacyjnych rozwiązań, które pomogą UE zrealizować ambitne cele, zwane w skrócie 3X20. To redukcja emisji dwutlenku węgla o 20 proc., zwiększenie udziału energii odnawialnej o 20 proc. i redukcja konsumpcji energii o 20 proc. - wszystkie trzy cele mają być osiągnięte do 2020 roku.

Ale kiedy te cele przyjmowano w marcu 2007 roku jeszcze za przewodnictwa Niemiec w UE, sytuacja gospodarcza w Europie była lepsza i łatwiej było składać kosztowne deklaracje. Obecnie, w dobie recesji, która nastąpiła po kryzysie finansowym, o łagodniejsze podejście apeluje lider europejskiego przemysłu - Niemcy, a nowe kraje członkowskie, jak Polska, której gospodarka oparta jest w 94 proc. na węglu, domagają się derogacji i okresów przejściowych. Dlatego organizacje ekologiczne nie kryją obaw, że nawet jeśli porozumienie zostanie osiągnięte, będzie mniej ambitne.

Jednym z największych zwolenników pakietu w jego pierwotnej wersji zaproponowanej przez KE pozostaje Wielka Brytania. "Łatwo jest walczyć ze zmianami klimatycznymi, jak się wcześniej zlikwidowało cały przemysł" - powiedział PAP niemiecki dyplomata.

Drugi bardzo ważny temat szczytu to plan pobudzania unijnej gospodarki dotkniętej recesją wywołaną kryzysem finansowym. Plan ma dać impuls do rozwoju poprzez nowe inwestycje i pobudzenie popytu i siły nabywczej obywateli, np. przez obniżkę podatków. KE, wpierana przez Francję chce, by przywódcy zobowiązali się do wydania na niego 1,5 proc. PKB UE (200 mld euro).

Inny pomysł to wykorzystanie w ramach planu 5 mld euro z tegorocznych niewydanych środków budżetowych UE na transeuropejskie projekty infrastrukturalne. W tym - na sieci połączeń energetycznych w regionie bałtyckim.

Zgodnie z ustaleniami z wcześniejszych szczytów, na spotkaniu przywódców państw UE w czwartek w Brukseli irlandzki premier Brian Cowen ma poinformować, czy, kiedy i na jakich warunkach jego kraj powtórzy referendum w sprawie Traktatu z Lizbony.

Z dotychczasowych deklaracji składanych w Dublinie wynika, że Irlandia podejmie drugą próbę ratyfikacji prawdopodobnie dopiero jesienią, w październiku 2009 roku. To oznacza, że Traktat z Lizbony, przy pozytywnym wyniku referendum, mógłby wejść w życie trzy miesiące później, czyli na początku 2010 roku. I taki zapis z datą zobowiązującą Irlandię zapewne znajdzie się we wnioskach końcowych ze szczytu.

Irlandczycy jako jedyny kraj UE odrzucili traktat w głosowaniu w czerwcu tego roku, wyrażając m.in. obawę, że ich kraj utraci komisarza w UE. Coraz więcej przywódców, w tym przewodniczący Barroso przyznaje, że zgodzą się na utrzymanie zasady jeden kraj - jeden komisarz, jeśli ma to pomóc Irlandczykom poprzeć traktat.

Raczej formalnością będzie natomiast zaaprobowanie na szczycie przedstawionego kilka dni temu przez KE Partnerstwa Wschodniego. Źródła francuskie powiedziały PAP, że nie przewidują w tej sprawie debaty, ale projekt zostanie odnotowany we wnioskach końcowych szczytu.

"Cieszę się z dobrych reakcji. Mam nadzieję, że szczyt zaproponuje partnerstwo, przekazując je do dalszych prac czeskiemu przewodnictwu", które rozpoczyna się 1 stycznia - powiedział Barroso.

Polskę będą na szczycie reprezentować prezydent Lech Kaczyński i premier Donald Tusk.

Inga Czerny (PAP)

icz/ kot/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)