Unia Europejska wezwała w czwartek Rosję, aby pozwoliła na swobodne funkcjonowanie British Council na swoim terytorium.
"UE wzywa Federację Rosyjską, aby pozwoliła British Council na swobodne, skuteczne działanie, a także aby nie podejmowana żadnych dalszych kroków, które mogłyby przeszkodzić takiej działalności" - głosi oświadczenie przewodniczącej obecnie UE Słowenii.
Moskwa zażądała zamknięcia od początku nowego roku dwóch oddziałów British Council - w Petersburgu i Jekaterynburgu - uzasadniając to ich "niejasnym statusem prawnym". Mimo zakazu obie placówki wznowiły działalność po świąteczno-noworocznej przerwie 14 stycznia.
Strona rosyjska nazwała to prowokacją. W środę Brytyjczycy zamknęli czasowo placówkę w Petersburgu, gdy doszło do przesłuchań jej rosyjskiego personelu. Szefostwo British Council oświadczyło w czwartek, że zawiesza działalność w Petersburgu i Jekaterynburgu, bowiem rosyjskie władze uniemożliwiają prace ośrodków. Przedstawiciele organizacji powiedzieli BBC, że oddziały pozostaną zamknięte w celu "ochrony personelu".
UE wyraziła "głębokie zaniepokojenie nękaniem personelu British Council, a także administracyjnymi i innymi środkami wprowadzonymi przez rosyjskie władze". "Są one sprzeczne z duchem współpracy kulturalnej, którą Rosja zgodziła się prowadzić w ramach partnerstwa z UE" - dodano w komunikacie.
Minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii David Miliband powiedział w czwartek, że postępowanie Rosji wobec British Council jest "naganne, niegodne wielkiego państwa" i wywołuje pytania o przestrzeganie przez Moskwę prawa międzynarodowego.
Władze rosyjskie utrudniają funkcjonowanie British Council w Rosji, zwłaszcza odmawiając wiz pracownikom tej prestiżowej organizacji, krzewiącej w świecie język angielski i brytyjską kulturę.
Michał Kot (PAP)
kot/ mw/ ap/