UE uzgodniła w czwartek dalsze rozszerzenie sankcji wobec Syrii, lecz nie obejmą one przemysłu naftowego i banków, co zdaniem dysydentów byłoby jedynym sposobem obcięcia funduszy, które zasilają represje w kraju.
Przedstawiciele UE powiedzieli, że unijni ambasadorzy na spotkaniu w Brukseli uzgodnili, że należy poszerzyć listę, na której już widnieją nazwiska 34 przedstawicieli reżimu w Damaszku, w tym prezydenta Baszara el-Asada, którzy mają zakaz wjazdu do UE i zamrożone aktywa.
Agencja Reuters pisze też, że ambasadorzy ustalili, że powinno się rozważyć możliwość rozszerzenia sankcji na przemysł naftowy, lecz decyzji w tej sprawie nie podjęto.
Przedstawiciele UE, na których powołuje się Reuters, powiedzieli, że to, jak bardzo sankcje zostaną rozszerzone, będzie zależeć od rekomendacji delegacji unijnej w Damaszku i państw członkowskich UE.
Według syryjskich obrońców praw człowieka, od połowy marca w krwawo tłumionych antyprezydenckich demonstracjach zginęło w Syrii około 1700 osób.(PAP)
mmp/ mc/
9525005 arch.