Do trzech lat pozbawienia wolności może grozić 28-latkowi z Sochaczewa podejrzewanemu o wywołanie we wtorek fałszywego alarmu bombowego w Wojewódzkim Szpitalu Psychiatrycznym w Warcie (Łódzkie).
Jak poinformował w czwartek PAP rzecznik sieradzkiej policji Paweł Chojnowski, ustalenie sprawcy zajęło policjantom dobę. Okazał się nim 28-letni mieszkaniec Sochaczewa. "W trakcie zatrzymania podejrzewany nie stawiał oporu, był całkowicie zaskoczony wizytą funkcjonariuszy. Policjanci znaleźli przy nim telefon, z którego wykonał połączenie z informacją o bombie" - powiedział rzecznik.
Mężczyzna będzie w czwartek przesłuchiwany. Prawdopodobnie usłyszy zarzut narażenia życia i zdrowia pacjentów na bezpośrednie niebezpieczeństwo.
Ze szpitala ewakuowano we wtorek ponad 400 pacjentów, w tym ponad 20 w stanie ciężkim oraz około 150 osób z personelu medycznego. Umieszczono ich na czas akcji w miejscowej szkole i klasztorze. Nikomu nic się nie stało, ale kilka osób trafiło na obserwację do sieradzkiego szpitala. Policyjni pirotechnicy nie znaleźli żadnego podejrzanego ładunku.(PAP)
szu/ wkr/ jbr/