Grupa robocza parlamentu Ukrainy, której zadaniem jest wypracowanie projektu ustawy ws. uwolnienia Julii Tymoszenko, ustaliła punkty, na których władze i opozycja mają oprzeć rozwiązanie jej problemu.
W ustawie, której wynikiem ma być wypuszczenie Tymoszenko z więzienia, znajdą się zapisy, wybrane z wszystkich pięciu projektów ustaw, zaproponowanych wcześniej w tej sprawie przez deputowanych Rady Najwyższej - poinformował przewodniczący grupy Hennadij Wasyliew z rządzącej Partii Regionów.
Na zakończonej w poniedziałek wieczorem naradzie grupy uzgodniono m.in., że dla leczenia skazanych za granicą należy przyjąć odpowiednie zmiany w kodeksie karnym. Zdecydowano też, że możliwość leczenia za granicą nie przysługiwałaby osobom ukaranym za ciężkie przestępstwa związane z przemocą.
Przedstawiciele opozycji wystąpili jednocześnie przeciwko pomysłowi, że aby być leczoną poza granicami kraju Julia Tymoszenko powinna wypłacić odszkodowania, o których mówi jej wyrok sądowy.
Kolejne spotkanie grupy zapowiedziano na wtorek, a już w środę powinno odbyć się posiedzenie parlamentu, na którym deputowani rozpatrzyliby projekt ustawy ws. Tymoszenko. W środę również swój raport z działalności na Ukrainie powinni złożyć w Parlamencie Europejskim jego specjalni wysłannicy, Aleksander Kwaśniewski i Pat Cox.
Działają oni na rzecz uwolnienia byłej premier, czego domaga się Unia Europejska przed planowanym na koniec listopada podpisaniem umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą. Zdaniem UE Tymoszenko ukarano za decyzję polityczną, co świadczy o wybiórczym stosowaniu prawa przez władze w Kijowie.
Po ostatniej wizycie w ub. tygodniu na Ukrainie Kwaśniewski i Cox opuścili Kijów w złych nastrojach. Kwaśniewski powiedział dziennikarzom, że rozmowy o uwolnieniu Tymoszenko są trudne. Opozycja mówi, że porozumienie blokuje Partia Regionów prezydenta Wiktora Janukowycza. Niektórzy jej deputowani twierdzą, że do podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE może dojść bez wypuszczenia byłej premier z więzienia.
Obserwatorzy zastanawiają się obecnie, czy ostatnie wydarzenia w tym kraju świadczą, że władze nie chcą podpisania umowy stowarzyszeniowej, czy też wciąż próbują wywalczyć w rozmowach z UE jakieś preferencje. Wiadomo jednak, że rządzący na Ukrainie szukają już winnych ewentualnej porażki szczytu Partnerstwa Wschodniego w Wilnie, gdzie umowa ma być zawarta.
Premier Mykoła Azarow oświadczył w minioną sobotę, że za brak podpisu pod umową stowarzyszeniową Ukraina-UE odpowiadać będą politycy europejscy, którzy uzależniają los tego dokumentu od uwolnienia Tymoszenko.
W poniedziałek prokuratura w Kijowie przesłuchała jej głównego obrońcę, Serhija Własenkę, któremu wręczono następnie pismo, iż jest podejrzany o pobicie swej byłej żony. Zdaniem komentatorów może być to próba odsunięcia od sprawy Tymoszenko człowieka, który najczęściej spotyka się z byłą premier i pośredniczy w jej kontaktach z politykami zachodnimi.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
jjk/ ro/