Ukraina będzie bronić swej jedności terytorialnej samodzielnie i pomoc rosyjskiej Floty Czarnomorskiej w tej dziedzinie nie jest jej potrzebna -oświadczył w czwartek ukraiński minister obrony, Anatolij Hrycenko.
"Jesteśmy w stanie sami zadbać o interesy naszego państwa. W naszych planach nie przewidujemy ani użycia sił zbrojnych, ani pomocy ze strony (rosyjskiej) Floty Czarnomorskiej" - powiedział Hrycenko podczas pobytu we Lwowie.
Oświadczenie Hrycenki jest reakcją na wypowiedź prezydenta Rosji, Władimira Putina, który oświadczył w środę, że w razie zagrożenia jedności terytorialnej Ukrainy Rosja gotowa jest "osłonić Ukrainę przed zewnętrzną agresją".
Odpowiadając za pośrednictwem radia i telewizji na pytania swych współobywateli, rosyjski prezydent dodał, że w przypadku takiej "agresji", "obecność rosyjskiej Floty (Czarnomorskiej na Krymie) nie byłaby zbędna".
Putin zadeklarował także, że Rosja gotowa jest podjąć z Kijowem rozmowy o przedłużeniu stacjonowania rosyjskiej Floty na Krymie po roku 2017, kiedy to wygasa obecne porozumienie międzyrządowe w tej sprawie.
"Flota Czarnomorska stacjonuje w naszym państwie w drodze wyjątku. (...) Jestem przekonany, że na terytorium Ukrainy nie powinno być i nie będzie stacjonowania wojsk jakichkolwiek państw" - powiedział Hrycenko.
Zapewniając, że termin stacjonowania Rosjan na Krymie do 2017 roku nie jest przez Ukraińców podważany, Hrycenko oświadczył, że nie wiadomo mu o żadnych negocjacjach dotyczących przedłużenia okresu przebywania Floty Czarnomorskiej na Ukrainie.
"Uważam, że te kwestie (dotyczące stacjonowania rosyjskiej Floty Czarnomorskiej na Ukrainie) możemy rozwiązywać drogą konstruktywnego dialogu (...) na szczeblu ministerialnym. Rozmowy takie są prowadzone" - powiedział w środę Putin.
Jarosław Junko (PAP)
jjk/ ro/
