Nie mam wątpliwości, że zwyciężę w tych wyborach - oświadczył we wtorek prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko, który w zapowiedzianym na najbliższą niedzielę głosowaniu na nowego szefa państwa będzie ubiegał się o reelekcję.
"Jeśli nie znajdziecie w sobie wystarczających sił, by w wyborach prezydenckich poprzeć kandydaturę Juszczenki, okaże się, że popieracie projekt kremlowski w osobach Janukowycza i Tymoszenko" - ostrzegł na konferencji prasowej dla ukraińskich mediów.
Były premier Wiktor Janukowycz i obecna szefowa rządu Julia Tymoszenko są faworytami rankingów przedwyborczych. Uzyskują w nich odpowiednio ok. 30 i ok. 20 proc. poparcia. Sam Juszczenko otrzymuje w sondażach ok. 4 proc. głosów.
Urzędujący prezydent uważa, że zarówno Tymoszenko, jak i Janukowycz są wyrazicielami scenariusza politycznego pisanego dla Ukrainy przez Moskwę.
"Głosując na Juszczenkę, głosujecie za Ukrainę. Albo mi zaufacie, albo doprowadzicie do powrotu Ukrainy do błota przeszłości" - mówił, określając się jako jedyny kandydat, który chce poprowadzić Ukrainę do integracji z Zachodem.
Zdaniem Juszczenki nowym prezydentem Ukrainy zostanie osoba, która wejdzie do drugiej tury wyborów wraz z Janukowyczem. "Główny bój zostanie stoczony w pierwszej turze wyborów" - powiedział.
Zaznaczył przy tym, że największe zagrożenie dla procesu wyborczego na Ukrainie stanowi sztab Tymoszenko.
"Zagrożenie numer 1 wychodzi od Tymoszenko; dotyczy to albo masowego zerwania liczenia głosów, albo fałszerstw" - oznajmił.
Juszczenko zapowiedział, że jeszcze we wtorek, po zakończeniu konferencji prasowej, rozpocznie konsultacje w sprawie rezygnacji innych kandydatów w wyborach prezydenta na rzecz jego kandydatury.
Chodzi o przedstawicieli obozu narodowo-demokratycznego: byłego ministra obrony Anatolija Hrycenkę, Jurija Kostenkę z Ukraińskiej Partii Ludowej, byłego szefa dyplomacji Arsenija Jaceniuka i przywódcę nacjonalistycznej partii "Swoboda" Ołeha Tiahnyboka.
O rozmowach z tymi politykami Juszczenko informował 3 stycznia, jednak następnego dnia większość z nich - prócz Kostenki - zdementowała te doniesienia.
Jarosław Junko (PAP)
jjk/ mc/