Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Ukraina: Naftohaz i Gazprom wprowadzą zmiany do umów gazowych

0
Podziel się:

Ukraińska państwowa spółka paliwowa Naftohaz i rosyjski Gazprom zamierzają
podpisać dokumenty, zgodnie z którymi Rosja nie ukarze Ukrainy za nieodbieranie zakontraktowanych
ilości gazu ziemnego i zgodzi się, by w przyszłym roku Kijów kupował od Moskwy mniej paliwa, niż
planowano.

Ukraińska państwowa spółka paliwowa Naftohaz i rosyjski Gazprom zamierzają podpisać dokumenty, zgodnie z którymi Rosja nie ukarze Ukrainy za nieodbieranie zakontraktowanych ilości gazu ziemnego i zgodzi się, by w przyszłym roku Kijów kupował od Moskwy mniej paliwa, niż planowano.

Wiadomość tę przekazał w poniedziałek prezes Naftohazu Ołeh Dubyna, informując o planowanych na wtorek rozmowach z Gazpromem w Moskwie.

Zmiana umów gazowych to wynik spotkania premiera Rosji Władimira Putina z premier Ukrainy Julią Tymoszenko, do którego doszło w ubiegłym tygodniu w Jałcie na Krymie.

Putin oświadczył tam, że Rosja nie tylko nie nałoży na Ukrainę sankcji za nieodbieranie przewidzianego kontraktami na 2009 r. gazu, ale i przystaje na podwyżkę stawki za tranzyt paliwa, które przesyła przez Ukrainę do państw Europy Zachodniej

"Sankcje nie zostaną zastosowane. (...) Opłata za tranzyt (rosyjskiego gazu przez Ukrainę - PAP) zwiększy się (w przyszłym roku) o ponad 60 procent" - powiedział wówczas Putin.

Obecnie Rosjanie płacą 1,7 dolara za przesłanie 1000 metrów sześc. gazu na odcinku 100 km.

Dubyna poinformował w poniedziałek, że zamiast planowanych 32 mld m sześc. gazu w roku bieżącym Ukraina zakupi od Rosji tylko 25 mld m sześc. Zgodnie ze styczniowymi umowami w przyszłym roku Ukraińcy mieliby kupić aż 40 mld m sześc. błękitnego paliwa.

"Liczymy na to, że w 2010 r. kupimy tyle gazu, ile będziemy w stanie wykorzystać" - podkreślił prezes Naftohazu.

Ubiegłotygodniowe ustalenia gazowe Putina i Tymoszenko niektórzy ukraińscy komentatorzy odebrali jako wyraz poparcia szefa rosyjskiego rządu dla kandydatury Tymoszenko w wyznaczonych na styczeń wyborach prezydenta Ukrainy.

Startuje w nich także urzędujący szef państwa Wiktor Juszczenko, który będzie ubiegał się o reelekcję. Choć poparcie dla obecnego prezydenta wynosi zaledwie kilka procent, Juszczenko traktuje o wiele bardziej popularną od niego Tymoszenko (ok. 20 proc. poparcia) za swą główną konkurentkę. Juszczenko nie zwraca jednocześnie w swej kampanii uwagi na faworyta rankingów przedwyborczych Wiktora Janukowycza, który był jego rywalem w wyborach 2004 r. Jest on popierany przez ok. 28 proc. wyborców.

W czwartek, przed spotkaniem Putina i Tymoszenko w Jałcie, Juszczenko opublikował list do prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa, w którym ostrzegł, że utrzymanie obowiązujących od stycznia umów gazowych między Ukrainą a Rosją może doprowadzić do problemów z tranzytem gazu do państw Europy Zachodniej.

Zażądał w nim powołania wspólnej grupy roboczej, która rozwiąże istniejące problemy w sferze gazowej i zmieni obowiązujące tu umowy. W odpowiedzi Rosja oskarżyła go o szantaż gazowy wobec Europy.

Tymoszenko zapewnia ze swej strony, że żadnych problemów z tranzytem rosyjskiego gazu przez Ukrainę nie będzie. Jako szefowej rządu i kandydatce na prezydenta zależy jej, by przed wyborami prezydenckimi nie doszło do powtórki sporu z Moskwą ze stycznia bieżącego roku, który doprowadził do wstrzymania przez Rosję na dwa tygodnie dostaw gazu do krajów Unii Europejskiej.

Jedna czwarta zużywanego w Unii Europejskiej gazu pochodzi z Rosji, a 80 proc. tego surowca przechodzi tranzytem przez Ukrainę.

Jarosław Junko(PAP)

jjk/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)