Ryzyko konfliktu istnieje nie tylko w Autonomicznej Republice Krymu, ale także na wschodniej i południowej granicy Ukrainy - ostrzegł w środę sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNiO) Andrij Parubij.
"Istnieje ryzyko wybuchu konfliktu nie tylko na Krymie, ale też wzdłuż długich granic Ukrainy, i na południu, i na wschodzie" - powiedział dziennikarzom.
Parubij poinformował też, że we wtorek około 15 śmigłowców "na bardzo niskich wysokościach zbliżało się do granicy Ukrainy, leciało kilka kilometrów wzdłuż niej i znów znikało".
Szef RBNiO wyraził wcześniej w środę nadzieję, że kryzys na Krymie, gdzie siły rosyjskie zajęły ukraińskie budynki i obiekty wojskowe, wkrótce zostanie rozwiązany drogą dialogu, "abyśmy wspólnie powstrzymali możliwość przerodzenia się wydarzeń na Krymie w konflikt zakrojony na szeroką skalę". Wyraził pogląd, że ewentualny konflikt może ogarnąć nie tylko Krym i nie tylko terytorium Ukrainy, ale znacznie większy obszar.
Sekretarz RBNiO podkreślił jednak, że obecnie między władzami Ukrainy i Rosji brak formalnych rozmów. "Między ukraińskim kierownictwem i Federacją Rosyjską były rozmowy, ale to były w gruncie rzeczy pogróżki ze strony Federacji Rosyjskiej - w pierwsze dni. Być może teraz dojdzie do intensywniejszych dyskusji na ten temat, ale na dzień dzisiejszy formalnych rozmów między kierownictwem ukraińskim i rosyjskim nie ma" - oświadczył. (PAP)
mw/ mc/