Niecałe 10 minut trwało we wtorek posiedzenie Rady Najwyższej w Kijowie, które przewodniczący parlamentu Wołodymyr Rybak - ze względu na zablokowaną przez opozycję trybunę - zmuszony był otworzyć, przemawiając z ław poselskich.
Opozycja, której posłowie zastawili swoimi ciałami prezydium Rady, domaga się ustąpienia rządu i ukarania winnych brutalnych ataków milicji na uczestników trwających w Kijowie demonstracji proeuropejskich.
Przewodniczący Rybak otworzył obrady otoczony przez posłów rządzącej Partii Regionów prezydenta Wiktora Janukowycza. Rybak ogłosił, że na najbliższym posiedzeniu, w czwartek, parlament zajmie się projektem budżetu na przyszły rok, po czym zamknął obrady.
Przedstawiciel prezydenta Janukowycza w parlamencie Jurij Myrosznyczenko ocenił, że opozycja nie ma szans na doprowadzenie do ponownego głosowania w parlamencie nad wnioskiem o dymisję rządu premiera Mykoły Azarowa.
"Opozycja ma prawo się tego domagać, ale ja nie widzę perspektywy przyjęcia uchwały w tej sprawie w obecnej sytuacji" - oświadczył.
Opozycja próbowała już raz doprowadzić do usunięcia rządu, jednak nie udało się jej zdobyć wystarczającego poparcia dla wniosku o wotum nieufności dla gabinetu Azarowa.
Na Ukrainie czwarty tydzień trwają protesty wywołane decyzją władz o rezygnacji z podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
jjk/ ro/