Głównym laureatem ukraińskiej antynagrody "Chwast Roku", przyznawanej najbardziej zagorzałym wrogom praw człowieka, został szef resortu spraw wewnętrznych Jurij Łucenko - ogłosił w czwartek Ukraiński Związek Helsiński.
Minister zdobył antynagrodę "za systematyczne naruszanie praw człowieka" - poinformowano na konferencji prasowej w Kijowie.
Jak wyjaśnił Wołodymr Czemerys, jeden z członków kapituły "Chwastu Roku", Łucenko naraził się swymi oświadczeniami, w których niejednokrotnie podważał zasadę domniemania niewinności.
"Odnosimy wrażenie, że gdy milicja zatrzymuje człowieka, najpierw patrzy na legitymację partyjną i jeśli się okazuje, że nie należy on do obozu premiera (popieranej przez Łucenkę Julii Tymoszenko - PAP) i MSW, to bez sądu i śledztwa uznawany jest za winnego" - powiedział.
Dzień wcześniej, we wtorek, Łucenko został ostro skrytykowany przez prezydenta Wiktora Juszczenkę. Kiedy na poświęconej walce z korupcją naradzie szef państwa oskarżył ministra o sprzyjanie temu procederowi, Łucenko demonstracyjnie opuścił salę obrad. W odpowiedzi Juszczenko zwrócił się do premier Tymoszenko z prośbą o zdymisjonowanie ministra.
W czerwcu szef MSW stał się bohaterem mediów niemieckich, które informowały o awanturze z jego udziałem na lotnisku we Frankfurcie nad Menem. Łucenko, który podróżował wraz z 19-letnim synem, miał być wówczas tak pijany, że rzekomo odmówiono mu wejścia na pokład samolotu.
O ministrze spraw wewnętrznych mówiło się także w styczniu 2008 r., kiedy po zakończeniu posiedzenia prezydenckiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, poświęconego podziałowi ziemi w Kijowie, pobił się z merem stolicy Leonidem Czernoweckim.
W obecności Juszczenki mer zarzucił wtedy ministrowi, że ten domaga się od niego wydzielenia działek budowlanych dla swego resortu, grożąc, że w przeciwnym wypadku aresztuje syna Czernoweckiego, podejrzanego w jednej z afer budowlanych.
Po zakończeniu obrad Łucenko nazwał Czernoweckiego "kłamcą oraz ścierwem", po czym miał mu zadać cios - jak relacjonował mer - "w miejsce, z którego mężczyźni są zazwyczaj dumni".
Jarosław Junko(PAP)
jjk/ kar/