*Szef Kancelarii Prezydenta Andrzej Urbański uważa, że PO chce wyborów parlamentarnych, gdy będzie miała pewność, że zdobędzie w nich bezwzględną większość. Według Donalda Tuska, podczas spotkania PO z prezydentem argumentów za majowymi wyborami "właściwie nie było". *
W poniedziałek wieczorem prezydent Lech Kaczyński spotkał się z liderami PO, aby rozmawiać na temat przyspieszonych wyborów parlamentarnych. PiS chce, by odbyły się w maju.
"PO powiedziała jaki jest jej plan polityczny i dlaczego dziś nie poprze wyborów majowych. Nie dlatego, że rząd źle rządzi. Platforma powiedziała, że chce wyborów wtedy, kiedy będzie miała pewność, że zdobędzie bezwzględną większość" - powiedział Urbański w programie "Prosto w oczy" w TVP 1.
"Oczywiście, to jest jeden z oczywistych celów Platformy" - przyznał lider PO Donald Tusk.
Tusk powiedział, że podczas spotkania padły dwa argumenty za majowymi wyborami: nieprzychylność mediów wobec ekipy rządzącej i napastliwość LPR - jednego z uczestników paktu stabilizacyjnego. Dodał, że pod koniec rozmowy padł także i ten argument, że rząd mniejszościowy będzie miał duże problemy w sprawnym rządzeniu Polską. "Prezydent sugerował też, że opinia światowa źle przyjmuje fakt, iż tak właśnie wygląda sytuacja polityczna w Polsce" - powiedział lider Platformy.
Prezydent powiedział - relacjonował Urbański - "że trudno jest funkcjonować jakiejkolwiek władzy w tak trudnym dla Polski momencie w czasie nieustającej awantury, która dotyczy wszystkiego, co robi ten rząd".
"W zamian usłyszeliśmy, że PO jest gotowa ten rząd mniejszościowy wspierać, ale w ustach przewodniczącego Jana Rokity, który od czterech miesięcy nie zajmuje się niczym innym, jak zwalczaniem tego rządu, zabrzmiało to szczególnie" - zaznaczył.
Według Urbańskiego, wybory majowe byłyby zupełnie innem, niż te sprzed pół roku. "Ponieważ wówczas wyborcy wybierali koalicję PO z PiS. Dziś wyborcy wiedzą, że ta koalicja jest raczej niemożliwa, więc mają prawo dokonać innego wyboru" - dodał.
Podczas spotkania rozmawiano także o propozycjach zmian w ordynacji wyborczej. Zdaniem Urbańskiego, prezydent powiedział, że "z bólem ordynację mieszaną jest gotów podpisać". "Ordynacji większościowej nigdy, nawet gdyby tę głupotę popełnił PiS" - zaznaczył minister. Projekt ordynacji mieszanej zgłosiło w Sejmie PiS. Z kolei PO opowiada się za ordynacją większościową z jednomandatowymi okręgami wyborczymi.(PAP)
kg/par/ mag/