Sekretarz ds. sił powietrznych w Pentagonie Deborah Lee James poinformowała w czwartek, że do 92 wzrosła liczba oficerów startowych nuklearnych rakiet strategicznych zamieszanych w skandal dotyczący oszukiwania podczas rutynowych testów sprawnościowych.
James ujawniła tę informację po przeprowadzeniu serii wizyt kontrolnych w bazach nuklearnych Stanów Zjednoczonych. Podkreśliła jednocześnie, że skala afery jest bardzo duża, ponieważ w całym kraju taką funkcję pełni zaledwie 500 osób.
Na konferencji prasowej sekretarz do spraw sił powietrznych powiedziała, że służący w amerykańskich siłach nuklearnych są prześladowani przez "nadmierny stres i strach", a same oddziały borykają się z "problemami systemowymi".
W ostatnim czasie amerykańskie siły powietrzne poinformowały, że 17 oficerów było zamieszanych w ściąganie na comiesięcznych testach badających wiedzę i umiejętności wdrażania procedur na wypadek m.in. odpalania rakiet z głowicami nuklearnymi. Jednak z czasem okazało się, że problem dotyczy większego grona żołnierzy.
Skandal wykryto w bazie rakietowej Malmstrom w stanie Montana w trakcie dochodzenia dotyczącego posiadania narkotyków przez 11 oficerów w różnych bazach sił powietrznych. Dwaj z tych oficerów służyli w strategicznych jednostkach rakietowych i są podejrzani także o ściąganie.
W odpowiedzi na skandal minister obrony USA Chuck Hagel zwołał w środę specjalne posiedzenie, na którym zebrało się 15 najwyższych dowódców sił powietrznych i marynarki. Z informacji agencji Associated Press wynika, że omawiali oni możliwości wyeliminowania patologicznych zjawisk, do których dochodzi w lotnictwie.
Rzecznik Pentagonu John Kirby mówił po spotkaniu, że rozmowy dotyczyły także kwestii niskiego morale żołnierzy i przypadków oszukiwania na testach.
"Wydaje mi się, że zebrani zgodzili się co do tego, że musimy zaakceptować fakt, że mamy do czynienia ze stałym problemem związanym z rozwojem personelu oddziałów nuklearnych" - mówił Kirby.
W bazie rakietowej Malmstrom znajduje się 150 międzykontynentalnych pocisków balistycznych Minuteman 3, z których każdy może przenieść do trzech głowic nuklearnych. Jest to 1/3 całego arsenału tych pocisków w USA.
USA dysponują obecnie 450 stacjonującymi na lądzie międzykontynentalnymi nuklearnymi pociskami balistycznymi Minuteman 3. W podziemnych stanowiskach dowodzenia w pobliżu ich wyrzutni przebywa zawsze po dwóch oficerów startowych, którzy tylko wspólnie mogą zrealizować ewentualny rozkaz wystrzelenia rakiet. (PAP)
lm/ mc/
15624308 arch.