# dochodzi oświadczenie Białego Domu #
27.12. Waszyngton (PAP/AFP, AP, media) - Waszyngton nie podjął jeszcze decyzji w sprawie ewentualnego przyjazdu do USA prezydenta Jemenu Alego Abd Allaha Salaha, przeciwko któremu w kraju trwają demonstracje - poinformował w poniedziałek rzecznik Białego Domu.
Rzecznik John Earnest zaprzeczył doniesieniom dziennika "New York Times". Napisał on, że prośba Salaha, który w czerwcu został ranny w ataku bombowym na pałac prezydencki, została rozpatrzona pozytywnie, a on sam może zjawić się w USA już pod koniec tego tygodnia. Earnest podkreślił, że wyłącznym celem ewentualnej podróży Salaha może być leczenie.
Wcześniej o tym, że administracja USA rozpatruje wniosek prezydenta Jemenu informował anonimowy przedstawiciel Białego Domu.
Umożliwienie Salahowi przyjazdu na leczenie w USA mogłoby podważyć wizerunek prezydenta Baracka Obamy jako sojusznika prodemokratycznych ruchów w świecie arabskim - zauważa agencja Reutera.
Cel ewentualnej podróży Salaha do Stanów Zjednoczonych nie jest jasny. W sobotę oświadczył on, że wyjazd z Jemenu mógłby "ułatwić działanie rządowi jedności narodowej i organizację przedterminowych wyborów prezydenckich", przewidzianych na 21 lutego. Jemeński prezydent dodał, że następnie wróciłby do kraju jako "przedstawiciel opozycji".
Z kolei w poniedziałek anonimowy przedstawiciel amerykańskiej administracji podał, że kancelaria jemeńskiego prezydenta skontaktowała się z ambasadą USA w Sanie w sprawie "specjalistycznego leczenia" Salaha w Stanach Zjednoczonych.
Demonstracje przeciwników Salaha trwają w Jemenie już prawie od roku. W listopadzie po wielu tygodniach rozmów prezydent podpisał porozumienie o pokojowym przekazaniu władzy, wynegocjowane przez Radę Współpracy Zatoki Perskiej. Salah przekazał swoje uprawnienia wiceprezydentowi Abd ar-Rabowi Mansurowi al-Hadiemu.
Mimo to tysiące przeciwników Salaha w dalszym ciągu organizują demonstracje w wielu miastach kraju, domagając się postawienia przed sądem szefa państwa i jego najbliższych współpracowników.
W sobotę siły lojalne wobec Salaha zabiły w Sanie 13 osób, w czasie wielotysięcznej demonstracji. W niedzielę w mieście Taizz w czasie tłumienia protestów śmierć poniosło dziewięć osób. (PAP)
ksaj/
10474601 10473298 10472648