We wspomnieniu o zmarłym w poniedziałek byłym rosyjskim prezydencie Borysie Jelcynie były prezydent USA Bill Clinton i jego małżonka, senator z Nowego Jorku Hillary Clinton, podkreślili jego patriotyzm, realizm i przywiązanie do demokracji.
"Borys Jelcyn był rosyjskim patriotą, który wierzył, że demokracja jest jedyną drogą do przywrócenia Rosji wielkości w XXI stuleciu. W czasie swej prezydentury pracował niestrudzenie dla realizacji tego celu, ze szkodą dla swego zdrowia, ale wielkiej korzyści swego narodu. Ryzykował życie, aby zapobiec zamachowi stanu, a następnie prowadził Rosję przez gospodarcze uciążliwości i polityczne zamieszanie do partnerstwa z dawnymi przeciwnikami z zimnej wojny i do członkostwa w klubie G-8" -napisali państwo Clintonowie w swym oświadczeniu.
Były prezydent USA przypomniał, że wielokrotnie spotykał się z Jelcynem.
"Jako prezydenci, Borys i ja spotykaliśmy się ponad 15 razy, często rozmawialiśmy i blisko współpracowaliśmy nad wieloma kwestiami - terroryzmu, proliferacji broni nuklearnej, utrzymania pokoju na świecie. Nie zawsze zgadzaliśmy się, ale ja starałem się wspierać go w jego działalności. Za każdym razem, gdy rozmawialiśmy, uderzały mnie dwie rzeczy: jego oddanie swojemu krajowi i narodowi, i jego gotowość do uznania faktów i podejmowania trudnych decyzji, które, jak uważał, leżą w długofalowym interesie Rosji. Los sprawił, że musiał rządzić w trudnych czasach, ale historia będzie dla niego łaskawa, ponieważ był odważny i stanowczy w najważniejszych sprawach -pokoju, wolności i postępu" - czytamy w oświadczeniu.
Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ mc/