Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: Bush przekonuje, że należy dostrzec postępy w Iraku

0
Podziel się:

20.3.Waszyngton (PAP) - W kolejnym przemówieniu wygłoszonym w
związku z 3. rocznicą inwazji na Irak prezydent George Bush starał
się przekonywać, że mimo trudności wojskowej misji stabilizacyjnej
w tym kraju widać tam postępy militarne, polityczne i w odbudowie
po zniszczeniach wojennych.

20.3.Waszyngton (PAP) - W kolejnym przemówieniu wygłoszonym w związku z 3. rocznicą inwazji na Irak prezydent George Bush starał się przekonywać, że mimo trudności wojskowej misji stabilizacyjnej w tym kraju widać tam postępy militarne, polityczne i w odbudowie po zniszczeniach wojennych.

Przemawiając w poniedziałek w City Club w Cleveland w stanie Ohio, Bush opisywał niedawną zmasowaną operację przeciw rebeliantom i terrorystom w miejscowości Tal Afar w Iraku w pobliżu granicy z Syrią. Jej sukces wzbudza "zaufanie do naszej strategii" i "daje powody do nadziei na wolny Irak" - oświadczył.

Prezydent zwrócił uwagę na udział armii irackiej w akcji w Tal Afar. Jej wyszkolenie przez Amerykanów - jak stale podkreśla - ma umożliwić przejęcie przez nią zadań ochrony bezpieczeństwa kraju i ewentualne wycofanie wojsk amerykańskich.

Podobnie jak w niedzielę minister obrony Donald Rumsfeld, Bush sugerował, że obraz wojny, który pokazują Amerykanom media, jest nieprawdziwy, bo pomija zwykle pozytywy.

"Wobec nieustannych relacji o zabójstwach i akcjach odwetowych rozumiem, dlaczego zaufanie niektórych Amerykanów osłabło. Codziennie widzą oni na ekranach telewizyjnych przemoc i zastanawiają się, jak ja mogę optymistycznie zapatrywać się na perspektywy sukcesu w Iraku" - powiedział.

Według sondaży poparcie dla wojny maleje w USA. Amerykanie coraz bardziej wątpią też w możliwość demokracji w Iraku, którą Bush przedstawia jako długofalowy cel irackiej operacji.

W swoim wystąpieniu Bush, jak poprzednio, użył wszystkich znanych argumentów za wojną w Iraku, przedstawiając ją jako front globalnej batalii z islamskim terroryzmem. Zagrożenie stwarzane przez ten ostatni porównał do groźby komunizmu, z jego totalitarną ideologią i agresywnością.

Po półgodzinnym przemówieniu Bush przez prawie godzinę odpowiadał na pytania z sali, w większości od osób deklarujących się jako jego zwolennicy.

Niektórzy z nich pytali jednak o tak kłopotliwe dla prezydenta kwestie, jak nieznalezienie broni masowego rażenia w Iraku, rosnące ofiary wojny i nasilające się starcia między sunnitami a szyitami.

Jeden z uczestników spotkania zapytał, czy ogromne koszty wojny nie obciążą za bardzo budżetu państwa i jeszcze bardziej nie podrożą, na przykład, kosztów studiów wyższych; Bush zapewniał, że jego polityka gwarantuje pomyślny rozwój gospodarki.

"Możemy robić kilka rzeczy naraz. Nie tylko chronić kraj przed nieprzyjacielem, ale i gwarantować pożyczki na studia" - oświadczył.

Tomasz Zalewski (PAP)

tzal/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)