(dodana wypowiedź Busha nt. możliwości rozmów z Iranem i Syrią)
13.11.Waszyngton (PAP) - Prezydent USA George Bush i jego najbliżsi współpracownicy spotkali się w poniedziałek rano (czasu USA) z szefami specjalnej Grupy Badawczej ds. Iraku, która szuka sposobów pomyślnego zakończenia wojny w tym kraju.
Z prezydentem i jego doradcami - wiceprezydentem Dickiem Cheneyem i szefem Rady Bezpieczeństwa Narodowego Stephenem Hadleyem - rozmawiali w Białym Domu były sekretarz stanu James Baker i były demokratyczny kongresman i przewodniczący Komisji Stosunków Międzynarodowych Izby Reprezentantów Lee Hamilton.
Grupa ma przedstawić swój raport w grudniu. Jak powiedział po spotkaniu rzecznik Białego Domu Tony Snow, nie omawiano na nim alternatywnych rozwiązań w Iraku, tylko oceniano głównie obecną sytuację.
Z pracami komisji wiąże się jednak ogromne nadzieje, oczekując właśnie, że pomoże ona przyjąć nowy kurs w Iraku, który pozwoliłby wyjść z obecnego impasu politycznego i doprowadzić do osłabienia przemocy.
Z przecieków wynika, że Baker i Hamilton mogą nawet proponować plan rozpoczęcia stopniowego wycofywania wojsk z Iraku.
Tego samego domagają się przywódcy Demokratów w Kongresie, którzy po zwycięskich wyborach uzyskali znacznie większy wpływ na kształtowanie polityki republikańskiej administracji.
Baker, szef dyplomacji za rządów prezydenta George'a H.W.Busha - ojca obecnego prezydenta - miał od początku sceptyczny stosunek do wojny w Iraku. Uważany jest za czołowego przedstawiciela "realistycznej" szkoły w polityce zagranicznej, nakazującej ostrożność w podejmowaniu wojskowych interwencji w innych krajach.
Oprócz bardziej umiarkowanego kursu w Iraku, członkowie Grupy Badawczej popierają też bezpośrednie rozmowy z Iranem. Ekipa Busha stanowczo odmawia ich podjęcia.
W poniedziałek prezydent potwierdził swoje stanowisko w tej sprawie mówiąc, że warunkiem rozmów jest wstrzymanie przez Iran wzbogacania uranu. Jeśli Teheran będzie nadal dążył do uzyskania broni nuklearnej - a temu służy, jak twierdzą państwa zachodnie, jego program nuklearny - musi zostać izolowany na arenie międzynarodowej - oznajmił Bush.
Prezydent odpowiadał na pytania dziennikarzy po swym poniedziałkowym spotkaniu z premierem Izraela Ehudem Olmertem.
Podobnie sceptycznie Bush wypowiedział się o ewentualnych rozmowach na temat Iraku z Syrią. Podkreślił, że Stany Zjednoczone sygnalizowały już władzom w Damaszku, że powinny one zaprzestać mieszania się w sprawy sąsiedniego Libanu.
Po wyborach Biały Dom zmienił jednak ton w sprawie Iraku. O ile do niedawna Bush i Cheney mówili, że kurs się nie zmieni, to w niedzielę szef kancelarii prezydenta Jos Bolten powiedział, że "potrzeba świeżej perspektywy". Nie wyjaśnił bliżej, na czy miałaby ona polegać.
Członkiem komisji Bakera i Hamiltona był także Robert Gates - mianowany nazajutrz po wyborach nowym ministrem obrony, w miejsce Donalda Rumsfelda. Ten ostatni uchodził za głównego winowajcę błędów popełnionych w Iraku.(PAP)
awl/ tzal/