Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: Demokraci domagają się współudziału w decyzjach w sprawie Iraku

0
Podziel się:

W przeddzień zapowiadanego przez prezydenta
USA George'a Busha ogłoszenia nowego planu wojny w Iraku,
Demokraci w Kongresie sugerowali, że są przeciwni wysłaniu tam
dodatkowych wojsk. Nie są jednak jednomyślni w tej sprawie.

W przeddzień zapowiadanego przez prezydenta USA George'a Busha ogłoszenia nowego planu wojny w Iraku, Demokraci w Kongresie sugerowali, że są przeciwni wysłaniu tam dodatkowych wojsk. Nie są jednak jednomyślni w tej sprawie.

Jak się oczekuje, w telewizyjnym przemówieniu w środę wieczorem Bush zapowie zwiększenie liczby wojsk w Iraku o około 20 tysięcy żołnierzy. Ma także domagać się od rządu irackiego bardziej stanowczych posunięć na rzecz osiągnięcia ugody między walczącymi ze sobą sunnitami a szyitami.

Plan ten spotyka się generalnie ze sprzeciwem Demokratów - popiera go zdecydowanie tylko senator Joe Lieberman z Connecticut, który już dawno przyłączył się do "jastrzębi" w administracji. Demokratyczni członkowie Kongresu grożą, że mogą nie przyznać Bushowi funduszy na dodatkowe wojska.

We wtorek nowy demokratyczny przewodniczący senackiej Komisji Sił Zbrojnych Carl Levin powiedział, że nie poprze planu prezydenta, jeżeli w swym przemówieniu nie postawi on Irakijczykom warunków, od spełnienia których zależeć ma długość misji wojsk amerykańskich w Iraku.

Bush jednak - jak dowiedział się senator Levin od doradcy prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego, Stephena Hadleya - nie zamierza powiedzieć w środę, jak długo dodatkowe wojska pozostaną w Iraku.

Potwierdzałoby to tezę niektórych komentatorów, jak David Brooks z "New York Timesa", że wbrew sugestiom, że zwiększenie liczby wojsk ma być tymczasowe, plan Busha oznacza w istocie po prostu eskalację wojny.

Przywódca demokratycznej większości w Senacie Harry Reid oświadczył, że zgodzi się na wysłanie do Iraku dodatkowych wojsk tylko wtedy, jeśli Bush zgodzi się na rozpoczęcie wycofywania wojsk w ciągu najpóźniej pół roku. Prezydent stanowczo odrzuca takie zobowiązanie.

Jeszcze dalej niż Reid poszedł demokratyczny senator Edward Kennedy. Zapowiedział wniesienie projektu ustawy odmawiającej administracji funduszy na dodatkowe wojska w Iraku, chyba że na wysłanie ich zgodzi się Kongres.

W wywiadzie dla telewizji NBC News we wtorek senator Kennedy powiedział, że Bush chce wysłać wojska "na wojnę domową" w Iraku, więc trzeba go przed tym powstrzymać.

W opinii większości komentatorów zwiększenie liczby wojsk nic nie da w obliczu krwawego konfliktu między sunnitami a szyitami, jeżeli rząd w Bagdadzie nie znajdzie sposobu jego politycznego rozwiązania.

Z najnowszego sondażu wynika, że przeciw wysyłaniu dodatkowych wojsk jest także zdecydowana większość Amerykanów - tylko 19 procent popiera ten plan.

Tomasz Zalewski (PAP)

tzal/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)