Domniemany jamajski "król narkotyków" Christopher "Dudus" Coke został w czwartek wydany Stanom Zjednoczonym i przewieziony do Nowego Jorku. W USA zostaną mu postawiona zarzuty związane z przemytem i handlem narkotykami.
Jamajska policja aresztowała Coke'a we wtorek na przedmieściach Kingston, kończąc w ten sposób trwające od pięciu tygodni poszukiwania, którym towarzyszył krwawe zamieszki w stolicy kraju.
"Dudus" został przekazany agentom amerykańskich służb antynarkotykowych i przewieziony do Nowego Jorku, gdzie w piątek zostaną mu najprawdopodobniej postawione zarzuty przemytu marihuany, kokainy i broni palnej.
Coke zrzekł się prawa do procesu ekstradycyjnego w czwartek podczas krótkiej rozprawy w Kingston. W oświadczeniu przekazanym przez jego prawnika zapewnił, że zostanie uniewinniony i wróci na Jamajkę jako wolny człowiek.
Zdaniem amerykańskich władz Coke jest przywódcą gangu "Shower Posse", który w czasie wojen narkotykowych z lat 80. zamordował setki ludzi.
W ubiegłym miesiącu podczas trwających cztery dni zamieszek na ulicach Kingston zginęło 76 ludzi. Wybuchły one, kiedy w poszukiwaniu Coke'a policja i wojsko przeprowadziły szturm na stołeczną dzielnicę slumsów Tivoli Gardens.
Coke miał do dyspozycji prywatną milicję. Jego zwolennicy spalili dwa posterunki policji i ostrzelali cztery inne.
Coke należy do zwolenników rządzącej na Jamajce Partii Pracy i miał szerokie wpływy w slumsach Kingston. Początkowo Jamajka odmówiła jego ekstradycji do USA. Aresztowano go w towarzystwie duchownego, który zaaranżował dla niego ominięcie posterunków policji na drodze do ambasady USA, gdzie miał się poddać. Policja zatrzymała go właśnie w drodze do ambasady. (PAP)
keb/ ap/
6502641 6502645