Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: Hadley: Bagdad kluczem do sukcesu w Iraku

0
Podziel się:

Doradca prezydenta USA George'a Busha ds.
bezpieczeństwa narodowego Stephen J. Hadley przekonuje, że
podstawowym warunkiem odniesienia sukcesu w wojnie w Iraku jest
położenie kresu przemocy w Bagdadzie, czemu służy plan wysłania do
Iraku dodatkowych 21000 wojsk.

Doradca prezydenta USA George'a Busha ds. bezpieczeństwa narodowego Stephen J. Hadley przekonuje, że podstawowym warunkiem odniesienia sukcesu w wojnie w Iraku jest położenie kresu przemocy w Bagdadzie, czemu służy plan wysłania do Iraku dodatkowych 21000 wojsk.

"Bez tego rząd iracki i jego instytucje bezpieczeństwa mogą się załamać pod ciśnieniem sekciarskich walk na wielką skalę, czystek etnicznych i masowych zabójstw. Chaos rozszerzy się wtedy na cały kraj i cały region. Al-Kaida wzmocni się po ucieczce sunnitów z Bagdadu i przyspieszeniu cyklu rozlewu krwi na tle religijnym. Ośmieli to Iran, który, jak można oczekiwać, będzie dostarczał jeszcze więcej broni grupom ekstremistycznym" - napisał Hadley w artykule w poniedziałkowym "Washington Post".

Doradca Busha podkreślił poza tym, że przedstawiony niedawno przez prezydenta plan, którego najważniejszym elementem jest czasowe zwiększenie liczby wojsk w Iraku, jest zgodny - wbrew temu, co twierdzą jego krytycy - z zaleceniami komisji Bakera i Hamiltona, czyli tzw. grupy Studyjnej ds. Iraku.

"Jakikolwiek plan, który ogranicza naszą zdolność wzmocnienia naszych wojsk na polu walki, jest planem gwarantującym porażkę i może doprowadzić do przekazania Bagdadu w ręce ekstremistów. Jest to wynik, którego prezydent nie może po prostu zaakceptować. Raport Bakera-Hamiltona popiera ten wniosek" - pisze Hadley.

Cytuje następnie fragment raportu komisji, w którym wyraża ona poparcie dla "krótkoterminowego zwiększenia amerykańskich sił bojowych w celu ustabilizowania Bagdadu (..) jeżeli dowództwo wojsk USA w Iraku oceni, że takie kroki będą skuteczne".

Grupa Studyjna zaleciła jednak stopniowe wycofanie wojsk z Iraku i ewakuację większości z nich do początku 2008 r. Opowiedziała się też za podjęciem przez USA bezpośrednich rozmów z Iranem i Syrią. Te zalecenia zostały przez administrację odrzucone.

Tomasz Zalewski (PAP)

tzal/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)